A A+ A++

Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Każda osoba z Ukrainy, która znajdzie się w Polsce, będzie miała prawo do opieki zdrowotnej. Czy jesteśmy na to przygotowani i czy nasz system ochrony zdrowia to wytrzyma?

Biorąc pod uwagę okoliczności, jedyna prawidłowa odpowiedź brzmi: nawet jeśli do końca nie jesteśmy przygotowani – różnego rodzaju ograniczenia, jeśli chodzi o dostęp, zawsze będą występować – mamy moralny obowiązek takiej pomocy udzielić. Otwartą pozostaje natomiast kwestia, jakich użyć do tego zasobów oraz jakiego musimy dokonać rodzaju zmian organizacyjnych w systemie ochrony zdrowia i opieki społecznej.

Potrzeby zdrowotne migrantów z Ukrainy będą się zmieniać, wraz z czasem ich pobytu w Polsce.

Pierwszy kontakt jest związany z koniecznością zapewnienia pomocy medycznej w odpowiedzi na skutki rozstroju zdrowia spowodowanego wielodniową ucieczką przed wojną. Obok wychłodzenia, odwodnienia oraz fizycznego i psychicznego wyczerpania będą dominować różnego rodzaju infekcje, zwłaszcza wirusowe układu oddechowego, w tym grypa, wirus RS oraz SARS-CoV-2. Niemal jednocześnie, co najwyżej z 1-2 tygodniowym opóźnieniem, objawią się kliniczne skutki nieleczenia chorób przewlekłych, w tym najczęściej występujących, jak nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, cukrzyca, niewydolność serca.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWidowisko z muzyką Pink Floyd w filharmonii. Artyści pamiętają o uchodźcach
Następny artykułChatham House zabiera głos w sprawie Ukrainy