Najnowszy pakiet sankcji wobec Rosji obejmuje 160 osób, w tym oligarchów i członków wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Rady Federacji. Do tego obowiązuje zakaz zakupu ropy z Rosji przez USA i Wielką Brytanię oraz ograniczenie dostaw rosyjskiego gazu zapowiedziane przez Komisję Europejską, co Rosję może kosztować 7,5 mld dolarów. Poza tym z Rosji wycofują się największe światowe marki, a Mastercard i Visa podjęły decyzję o zablokowaniu rosyjskich transakcji. I to tylko część gospodarczych konsekwencji rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Jednak Władimir Putin stwierdził, że Rosja znajdzie sposób aby „przejść przez ten okres” i „zaadaptować się do nowej sytuacji”. Zapewniał przy tym, że Rosja nie stoi przed problemami, których władze tego kraju nie będą w stanie rozwiązać, a kryzys może nawet sprawić, że rosyjska gospodarka będzie… silniejsza. – Wszystko to doprowadzi do wzmocnienia naszej autonomiczności, suwerenności i niepodległości – oznajmił.
Wojna na Ukrainie. Putin drwi z sankcji
Rosyjski przywódca tym razem drwił z zachodnich sankcji i poszukiwań alternatywnych źródeł ropy. – Z Iranem są gotowi się pogodzić, niezwłocznie podpisując dokumenty. I z Wenezuelą, też tam pojechali, żeby się porozumieć. Nie trzeba było wprowadzać tych bezprawnych sankcji. To samo będzie i w stosunku do naszego kraju. Nie mam co do tego wątpliwości – stwierdził Putin.
Ostrzegał też Zachód, że sankcje mogą podnieść ceny żywności na całym świecie, bo Rosja jest jednym z największych producentów nawozów. Powiedział też, że ci zagraniczni inwestorzy, którzy pozostali w Rosji, powinni być chronieni. Również członkowie rosyjskiego rządu starali się zapewnić, że Rosja nie przegrywa z międzynarodowymi sankcjami.
Wcześniej Putin mówił, że sankcje to “wypowiedzenie wojny”
Jeszcze w ubiegłym tygodniu Putin mówił o zachodnich sankcjach jak o wypowiedzeniu wojny przez Zachód. – Wiele z tego, co się teraz dzieje, co teraz widzimy, z czym stykamy się, to bez dwóch zdań, sposoby na prowadzenie walki z Rosją. Tak przy okazji, te sankcje, które są nakładane, są równoznaczne z wypowiedzeniem wojny – oświadczył. Po raz kolejny powtarzał wówczas swoje kłamliwe twierdzenia dotyczące powodów inwazji na Ukrainę. Przekonywał, że decyzja była trudna, ale zapewniał, że musiał ją podjąć ze względu na dobro ludności Donbasu. Stwierdził też, że słuszne było rozszerzenie operacji na całą Ukrainę.
Czytaj też:
Minister obrony Ukrainy ma wiadomość dla Rosjan. „Przyjmiemy waszą kapitulację ze zrozumieniem”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS