A A+ A++

Walka trwała do ostatniej chwili, ale niestety, nie udało się uratować Lusi. Pies został wcześniej zabrany z posesji w Książenicach. Był skrajnie wycieńczony.

Pod koniec lutego informowaliśmy Was o interwencji Pet Patrol Rybnik w Książenicach. Właścicielka psa nie była do końca świadoma, w jakim stanie jest pies, a jej rodzina nie interweniowała »Skrajnie wycieńczony pies w Książenicach. Pet Patrol: rodzina właścicielki nie reagowała«

Wczoraj wolontariusze powiadomili w mediach społecznościowych, że nie udało się uratować Lusi.

Zobacz także

Pomimo dwukrotnego przetaczania krwi, leków i cudownej opieki naszej wolontariuszki Iwonki, która tak bardzo wierzyła, walczyła i nadal nie może pogodzić się z odejściem suni – nie udało się. Lusia nie odeszła w samotności, były przy niej osoby, dla których jej życie było ważne – czytamy na funpage-u Pet Patrol Rybnik.

Wolontariusze zastanawiali się, czy pokazać zdjęcia.

Zdecydowaliśmy, że tak. Chcemy żebyście zobaczyli wyraźnie emocje, których nie da się opisać, kiedy odchodzi nasz podopieczny, kiedy się nie udaje, kiedy czujemy bezsilność i niesprawiedliwość, bo przecież daliśmy z siebie wszystko, żeby uratować. Biegaj szczęśliwa Lusiu za tęczowym mostem, już nic nie boli – czytamy dalej.

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułElektryki nie będą tańsze. Wojna na Ukrainie opóźni spadek cen
Następny artykułZwrot ws. nowego napastnika Wisły! Już wszystko jasne