Z terenów wojennych w Ukrainie ewakuowane są także zwierzęta. Zuza, Alfa i Lilia to psie suczki, które uniknęły śmierci, a schronienie znalazły w podostrowskim przytulisku. Już niedługo będą mogły otrzymać nowy, kochający dom. Takich zwierząt, jak one są setki, a stowarzyszenia oraz fundacje robią wszystko, by wydostać zwierzęta z bombardowanych terenów.
Maja Tomaszewska i Klaudia Stachowicz zajęły się przetransportowaniem psów z Mińska Mazowieckiego, do którego trafiły zza wschodniej granicy. Ostatecznie do schroniska w Wysocku Wielkim trafiły Zuza, Alfa i Lilia. – Chciałyśmy jechać bezpośrednio na granicę, ale powiedziano nam, że nie ma to sensu. Dlatego skontaktowałyśmy się przez media społecznościowe z jedną z fundacji – mówi Maja Tomaszewska, jedna z wolontariuszek. – To sympatyczne psiaki, które są bardzo spragnione kontaktu z człowiekiem – dodaje.
Według procedur, psy muszą przejść 30-dniową kwarantannę. Potem będą już mogły szukać nowego domu. – Psy przyjechały do nas w bardzo dobrym stanie. Są zaczipowane, wykastrowane. Jeden z psiaków ma problem z łapką, ale jesteśmy w kontakcie ze Stowarzyszeniem Psie Marzenia, które zapłaci za badania i ewentualną operację – mówi Magdalena Szubert-Bogusławska, jedna z pracownic schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Niestety, póki co na przyjęcie kolejnych psów z terenów Ukrainy do schroniska nie może być mowy. Aktualnie w przytulisku znajduje się 175 psów i 11 kotów. – Mieliśmy wolne miejsce więc przyjęliśmy Zuzę, Alfę i Lilię. Jeśli one pójdą do adopcji lub zwolnią się inne miejsca w kojcach, to wtedy będzie można pomyśleć o przyjęciu kolejnych – dodaje Magdalena Szubert-Bogusławska.
Na adopcję czekają także inne czworonogi przebywające w podostrowskim schronisku. Małe, średnie, duże, młodsze czy starsze – każdy z nich zasługuje na dobry i kochający dom, za który na pewno będą dozgonnie wdzięczne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS