A A+ A++

Federalna Służba Bezpieczeństwa to służba specjalna utworzona po przekształceniu niesławnej KGB (której funkcjonariuszem był Władimir Putin). Z raportu, do którego dotarł „The Times”, wynika, że prezydent Rosji nie miał jednak zaufania do własnego wywiadu. FSB miała nie wiedzieć nic o planach inwazji na Ukrainę. Autor dokumentu twierdzi, że choć wywiad jest teraz obwiniany za niepowodzenie w działaniach wojennych, to nie był o całej operacji uprzedzony.

– [Działamy – red.] intuicyjnie, pod wpływem emocji – przyznaje analityk. – Ogólnie rzecz biorąc, Rosja nie ma wyjścia. Nie ma możliwości odniesienia zwycięstwa, jest tylko porażka – twierdzi autor dokumentu.

Wojna na Ukrainie. Ilu Rosjan naprawdę zginęło?

Z informacji przekazanych przez sygnalistę wynika, że liczba zabitych w trakcie inwazji na Ukrainę Rosjan jest o wiele wyższa niż podawane oficjalnie około 500 osób. Może sięgać nawet 10 tysięcy. Pokrywałoby się to z danymi przekazywanymi przez Siły Zbrojne Ukrainy. W najnowszym raporcie mowa jest o ok. 12 tys. Choć prezydent Wołodymyr Zełenski i inni przedstawiciele władzy mówią, że to liczba zabitych, w rachunek wliczani są także ranni Rosjanie i jeńcy. Mówił o tym jeden z doradców Kancelarii Prezydenta, Ołeksij Arestowycz.

Z raportu wynika, że Władimirowi Putinowi podpadł Ramzan Kadyrow, którego słynny oddział miał zlikwidować prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. „Kadyrowcy” nie tylko nie wykonali zadania, ale po prostu zostali w dużej mierze rozbici. FSB jest jednak przekonana, że nawet gdyby prezydent Ukrainy zginął, Rosja nie miałaby szansy na zajęcie całej Ukrainy.

Władimir Putin pójdzie o krok dalej?

„Nawet przy minimalnym oporze Ukraińców potrzebowalibyśmy ponad 500 tys. ludzi, nie licząc pracowników zaopatrzenia i logistyki” – czytamy w raporcie. Autor notatki FSB twierdzi, że czerwiec został wyznaczony jako deadline zakończenia wojny, bo tyle może wytrzymać rosyjska gospodarka, nim całkowicie się załamie.

Nakładanie kolejnych sankcji może z kolei, zdaniem FSB, pchnąć Władimira Puina do wywołania konfliktu na skalę światową. Sygnalista spodziewa się, że „jakiś pieprz*** doradca przekona przywódców” Rosji do wysłania Zachodowi ultimatum dotyczącego zniesienia restrykcji. Pisze też, że w przypadku odmowy nie wyklucza, że „zostaniemy wciągnięci w prawdziwy konflikt międzynarodowy, jak Hitler w 1939 roku”. Porównań do III Rzeszy w tekście nie brakuje. W innym miejscu autor twierdzi:

Nasza pozycja jest taka, jak Niemiec w 1943-44, z tą różnicą, że to nasza pozycja wyjściowa

W kraju ma rosnąć opór wobec decyzji Władimira Putina o rozpętaniu konfliktu. Powodem ma być wysyłanie na śmierć młodych Rosjan. Komitet Matek Żołnierzy Rosji oświadczył w zeszłym tygodniu, że wielu żołnierzy zostało podstępem zmuszonych do zaciągnięcia się do wojska. Powiedziano im, że jadą na ćwiczenia na granicę, ale zmieniono im kontrakty tak, by uwzględniały konflikt.

„The Times” podaje, że dokument liczący około 2 tys. słów opublikował Władimir Oseczkin, działacz na rzecz praw człowieka stojący na czele organizacji „Gułagu-NIET!

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Brytyjski wywiad wskazuje cele Rosjan. „Chcą ograniczyć dostęp do informacji”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułReprezentacja „Budowlanki” zwyciężyła w olimpiadzie wiedzy o OC
Następny artykułTymon Tymański odwiedzi Ciechanów