A A+ A++

Właściwą rywalizację w drugiej rundzie Mistrzostw Świata w Rajdach Cross Country 2022 otworzył odcinek specjalny liczący 262 kilometry. 41 procent trasy stanowiły wydmy.

Zawody najlepiej rozpoczęli wspomniani Peterhansel i Boulanger, którzy od 40 kilometra niedzielnej próby notowali najlepsze czasy na każdym punkcie kontrolnym.

Drugie miejsce zajęli Yazeed Al-Rajhi i Dirk von Zitzewitz. Załoga Toyoty Hilux była wolniejsza o 9.30. Trójkę skompletowali Martin Prokop i Viktor Chytka (+14.59).

Jakub Przygoński i Timo Gottschalk na 196 i 236 kilometrze widnieli na trzeciej pozycji na międzyczasach, a ostatecznie mieli czwarty rezultat dnia (+29.57).

Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel, liderzy W2RC po zwycięstwie w Dakarze, na początku trasy uszkodzili przednie zawieszenie w Toyocie i zawrócili na start odcinka. Do awarii doszło po twardym lądowaniu na wydmach. Problemy mieli też Sebastien Loeb i Fabian Lurquin. Do 159 kilometra podążali na drugiej pozycji, z niespełna dwuminutową stratą do wirtualnego lidera. Jednak potem musieli zatrzymać się na trasie. W Hunterze doszło do defektu tylnego napędu. Po wznowieniu jazdy różnica wzrosła do blisko półtorej godziny, a na mecie wyniosła dwie godziny i 23 minuty.

– Mieliśmy dobre tempo, ale niestety na dziesięć kilometrów przed metą nie udało się nam podjechać pod wydmę, musieliśmy cofać i się zakopaliśmy – informował Przygoński. – Straciliśmy na tym trochę czasu i ostatecznie dojechaliśmy na czwartym miejscu, ale to dopiero początek rajdu. Walczymy dalej.

W T4 do na 120 kilometrze przewodzili Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, ale to druga z załóg Energylandia Rally Team wygrała etap – najszybsi byli Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec, niespełna o dwie minuty wolniej pojechali Rokas Baciuska i Oriol Mena.

– Kilka razy zgasł nam Maverick, coś nam nie łączy w instalacji, straciliśmy na tym kilka minut – powiedział na mecie Marek Goczał.

Michał i Szymon stracili do partnerów z ekipy 19 minut.

– Utknęliśmy na szczycie wydmy, wszystkie cztery koła były w powietrzu. Długo się odkopywaliśmy, straciliśmy tam około 20 minut – relacjonował.

Małgorzata Gołda, pilotowana przez Marka Dąbrowskiego, w rajdowym debiucie, była czwarta (+2:37.31). Robin Szustkowski i Albert Gryszczuk nie dotarli do 237 kilometra, ale w wynikach widnieją z nadanym rezultatem +20:06.01.

W T3 próba padła łupem Guillaume de Meviusa i Toma Colsoula.

W motocyklowej stawce czołową trójkę utworzyli reprezentanci trzech różnych producentów. Najszybszy był ruszający z tyłu peletonu Sam Sunderland. Zawodnik GasGas pokonał reprezentanta Hondy – Pablo Quintanillę o 2.02. Trzeci był Kevin Benavides. Zawodnik ekipy Red Bull KTM pojechał wolniej o 2.11. Kolejne trzy sekundy stracił Michael Docherty, zwycięzca wczorajszego odcinka kwalifikacyjnego, nieklasyfikowany w mistrzostwach świata. Trasę otwierał Konrad Dąbrowski, Polak był pół godziny za liderami. Później do wyniku Quintanilli dopisano dwie minuty kary za przekroczenie prędkości na dojazdówce.

W połowie etapu wywrotkę miał Ross Branch. Został zabrany do szpitala na badania kontrolne. W poniedziałek ma wznowić rywalizację.

W kategorii ciężarówek najlepsze tempo narzucili Martin Macik, Tomasek Frantisek i David Svanda.

Na jutro organizator przygotował najtrudniejszy odcinek specjalny rajdu. Na zawodników będą czekać niebezpieczne, wysokie i ścięte wydmy.

 

 

akcje

komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRuszyły prace naprawcze bloku 910 MW
Następny artykułZełenski: Brutalny atak rakietowy na Winnicę. Zamknijcie niebo nad Ukrainą