Attila Valter zajął 4. miejsce w Strade Bianche, dopisując do swojego palmares kolejny sukces na włoskiej ziemi.
Kolarz Groupama-FDJ jechał w peletonie, oszczędzając siły na końcówkę. Wcześniej szczęśliwie ominął kraksy, a rady bardziej doświadczonych kolegów pomogły mu zostawić trochę paliwa w baku. Węgier zaatakował na ostatnim, stromym odcinku szutru La Tolfe, niecałe 12 kilometrów przed metą.
Z rekonesansu, który zrobiliśmy dwa dni przed wyścigiem, wiedziałem, że ostatni sektor jest trudny, ale że może mi odpowiadać, jeśli będę miał jeszcze siły. Na dole podążałem za kolarzem, który nadawał dobre tempo. Powiedziałem sobie, że jeśli chce uzyskać jakiś rezultat, to muszę ruszyć właśnie teraz. Dałem z siebie wszystko i dotarłem na szczyt samotnie. Potem przeskoczył do mnie [Pello] Bilbao, pracowaliśmy zgodnie i dogoniliśmy trójkę przed nami
– relacjonował 23-latek.
5-osobowa grupka skupiła się na walce o czwarte miejsce. Valter przypuścił decydującą szarżę już na ulicach Sieny.
Musiałem chwilę odetchnąć, ale potem poczułem, że wciąż mamy nogi, aby ruszyć na stromym podjeździe w finale. To było spektakularne, z mnóstwem fanów. Czułem, że muszę iść na całość. Widziałem za sobą rywali, ale potem na stromiźnie ich cienie stopniowo znikały, co dodało mi sił
– tłumaczył.
W przeciwieństwie do swojego imiennika Attyli, legendarnego wodza plemienia Hunów, Attila Valter skutecznie podbija Półwysep Apeniński. W minionym roku Węgier przez 3 dni nosił różową koszulkę lidera Giro d’Italia, a cały wyścig skończył na 14. miejscu w generalce. Pod koniec sezonie zajął 12. miejscu w monumencie Il Lombardia.
Teraz Valter zamierza wrócić na Giro d’Italia (6-29 maja) z jeszcze większą motywacją, ponieważ włoski Tour wystartuje z Budapesztu. Już poprzednie sukcesy 23-latka odbiły się szerokim echem, a cały kraj opanowała nosząca kolory maglia rosa kolarska euforia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS