A A+ A++

Atak Rosji na Ukrainę budzi lęk również wśród Polaków. Nie ma zagrożenia dla Polski, jednak widząc ukrywających się mieszkańców miast Ukrainy, wiele osób zastanawia się, gdzie można szukać schronienia w razie zagrożenia.

Podczas II wojny światowej schrony – obiekty z tego okresu dominują w Kędzierzynie-Koźlu – musiały wytrzymać bombardowanie i ostrzał artyleryjski. Dziś nie muszą spełniać swoich funkcji. Te, które przetrwały, zamieniono w magazyny, czy muzea. Większość jednak stoi opuszczona. Schronem może być budowla lub wydzielona część budynku, przeznaczona do ochrony osób lub mienia.

Dane dotyczące stanu i liczby schronów w Kędzierzynie-Koźlu, łagodnie mówiąc, nie napawają optymizmem. Z uzyskanych w magistracie informacji wynika, że na terenie gminy nie ma budowli ochronnych, np. schronów, które spełniają warunki ochrony ludności przed skutkiem działań zbrojnych. Pomimo tego, że Polska jest daleko od konfliktu zbrojnego, obserwując wojnę za wschodnią granicą, można zadać pytanie, czy mieszkaniec miasta jest w stanie skutecznie uchronić się przed niebezpieczeństwem.

– Zaraz po wojnie armia ewidencjonowała wszystkie poniemieckie bunkry i schrony. Nigdy później nie zostały wykorzystywane, nikt o to nie dbał. Niestety, sytuacja pokazuje, że nawet te stare schrony miałyby rację bytu w dzisiejszych czasach. Warto wspomnieć o schronach wybudowanych w budynkach podczas zimnej wojny (lata 1947–1991 – red.). Takich budynków w Kędzierzynie-Koźlu jest co najmniej kilkadziesiąt – mówi Sławomir Wilkowski.

Jeden ze schronów w Blachowni po remoncie pełni rolę muzeum.

Pamiętajmy, że nie tylko konflikt zbrojny może przyczynić się do potrzeby pilnej ewakuacji. Niebezpieczne zdarzenia mogą wystąpić szybko i bez ostrzeżenia. Planowanie na wypadek jakiegokolwiek niebezpieczeństwa wymaga rozważenia wszystkich możliwych scenariuszy. Większość specjalistów od zarządzania kryzysowego sugeruje, aby zawsze w domu posiadać niezbędne artykuły, które wykorzystujemy na co dzień. Warto więc kontrolować ilość posiadanych lekarstw w domowej apteczce, jedzenie czy wodę.

– W domu powinna być gaśnica. Może się przydać gdy dojdzie do pożaru. Kolejną rzeczą, którą powinniśmy posiadać, to domowa apteczka. Każdy z nas wie, jakich leków wymaga. Nie przesadzajmy z kupowaniem żywności na wiele miesięcy. Wszyscy mają telefony, w których znajduje się radio. To właśnie tam będą w pierwszej kolejności przekazywane komunikaty. Warto również zainstalować aplikację RCB – Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, która to wysyła ostrzeżenia dla danego regionu – dodaje Sławomir Wilkowski, współtwórca kanału Bunker King.

Na terenie Polski funkcjonuje jednolity, krajowy system ostrzegania i alarmowania ludności. Wojsko nadzoruje i koordynuje Krajowy System Wykrywania Skażeń i Alarmowania. Ostrzega ludzi nie tylko przed zagrożeniami podczas konfliktu zbrojnego, jak naloty bombowców czy ostrzały artyleryjskie. Urzędnicy mogą wykorzystać syreny alarmowe do ogłoszenia alarmu w przypadku wystąpienia zagrożenia „trzyminutowym sygnałem modulowanym”. Co to oznacza? Chodzi o to, że sygnał jest przerywany. Trzyminutowy alarm ciągły służy z kolei do odwoływania alarmu o zagrożeniu.

Jeśli wystąpi sytuacja zagrożenia, a nie wiemy, gdzie jest najbliższy schron, należy schronić się w obiekcie budowlanym, które może zapewnić nam osłonę.

Budynki, które mogą służyć jako tymczasowy schron:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPomoc dla Ukrainy. Organizują transport dla 1371 uchodźców z ukraińskich domów dziecka
Następny artykułNie tylko Krym. Sporne granice na mapach sąsiadów Rosji