A A+ A++

W piątkowy wieczór szczypiorniści Azotów Puławy zmierzyli się z będącym ostatnio w bardzo dobrej formie Piotrkowianinem. Prowadzony przez Bartosza Jureckiego zespół z Piotrkowa Trybunalskiego przystępował do rywalizacji z puławianami notując wcześniej serię pięciu zwycięstw z rzędu. Jak się później okazało, również szczypiornistów Azotów czekała ciężka przeprawa.

Azoty wypracowały sobie 3-bramkową przewagę, prowadząc w 10. minucie 6:3, jednak graczom z Piotrkowa wspieranym przez publiczność udało się ją zmniejszyć do jednej bramki. Pod koniec pierwszej połowy, za sprawą trafień między innymi Dawydzika i Zivkovicia, puławianie ponownie odskoczyli od swoich rywali na kilka bramek. Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 13:10 dla Azotów.

Druga część meczu rozpoczęła się bardzo dobrze dla puławskiego zespołu, który kilka minut po wznowieniu gry prowadził już 18:13. Dość proste błędy sprawiły jednak, że Piotrkowianin zaczął gonić i niebawem przewaga „azotowców” stopniała do zaledwie jednej bramki. Dalszy przebieg spotkania miał podobny scenariusz. Azoty ponownie wyszły na 5-bramkowe prowadzenie, a Piotrkowianin znów zaczął niwelować straty. Ostatecznie Azoty po trudnym spotkaniu zwyciężyły w Piotrkowie Trybunalskim, wygrywając 26:24. Najwięcej bramek dla puławskiego zespołu rzucił Rafał Przybylski, który zaliczył na swoim koncie 5 trafień. Drugi pod tym względem w puławskiej drużynie był Michał Jurecki, który rzucił 4 bramki. Dzięki zwycięstwu Azoty umocniły się na 3. miejscu w tabeli PGNiG Superligi.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Azoty Puławy 24:26 (10:13) 

Azoty: Bogdanov, Borucki – Akimenko, Zivković, Podsiadło, Bachko, Przybylski, Jurecki, Rogulski, Dawydzik, Kowalczyk, Fedeńczak, Jarosiewicz

Foto: KS Azoty Puławy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFortuna 1 Liga: ŁKS Łódź – Korona Kielce. Relacja i wynik na żywo
Następny artykułWyraźnie stanowisko Rady Miasta ws. Ukrainy