A A+ A++

Olimpia Grudziądz drugi raz w historii gra w ćwierćfinale Pucharu Polski. Jeśli III-ligowcy pokonają będącą w kryzysie Wisłę Kraków po raz pierwszy wystąpią w pucharowym półfinale. Transmisja od 17.50 na Polsat Sport.

Wśród ośmiu drużyn, które zostały w szrankach gry o Puchar Polski, sześć na co dzień gra w Ekstraklasie, jedna na jej zapleczu (Arka Gdynia), zaś Olimpia Grudziądz w III lidze, na czwartym poziomie ligowym.

Od 2011 r. Olimpijczycy grali na drugim poziomie rozgrywek, w I lidze. Na zapleczu Ekstraklasy spędzili prawie całą dekadę, dopiero w 2019 r. Olimpia opuściła ten szczebel, by zaraz nań powrócić. Od tej pory klub znalazł się na równi pochyłej, spadł na trzeci, a w zeszłym sezonie na czwarty poziom ligowy. Dlaczego tak się stało? W dużej mierze złożyły się na to nietrafione wybory personalne na ławce trenerskiej. Paweł Cretti czy Zbigniew Smółka – to, pisząc oględnie, nie były strzały w dziesiątkę. Poza tym kadra zawodnicza Olimpii była w dużej mierze zagraniczna – w listopadzie 2020 r. w wywiadzie pytaliśmy prezesa klubu, Tomasza Asensky’ego (wcześniej trenera) dlaczego ściąga zawodników z dość egzotycznych lokalizacji jak Afganistan, Armenia, Albania itd. Niektóre z tych transferów wypaliły – z Afgańczykiem Omranem Haydarym na czele (został sprzedany do Lechii Gdańsk za pół miliona złotych) i Tiago Alvesem (sprzedany do Piasta Gliwice, dziś gra w Japonii), ale większość z nich to były niewypały.

– Jako prezes klubu chciałbym mieć 25 młodych, zdolnych Polaków, którzy bronią się sportowo i mogą przynieść ewentualne przychody z tytułu transferów, ale nas na to nie stać. Ekonomia wygrywa, sentyment idzie na dalszy plan. Kontraktujemy piłkarzy z zagranicy, których staramy się odbudować i wypromować, z korzyścią dla klubu. Ci piłkarze znają swoją wartość sportową oraz etap na którym się znaleźli. Dzięki temu są skłonni grać za relatywnie nieduże pieniądze. Jest to polityka świadoma. Mamy dobre doświadczenia z obcokrajowcami. Wielu z nich udowodniło , że są w stanie zaoferować wysoką wartość sportową i przynosić profity dla klubu. Oczywiście, swoje kryteria mamy, nie starczy być z innego kraju, zadzwonić do Olimpii i z miejsca dostaje się angaż. Przykłady takich piłkarzy jak Haydary czy np. Dani Ramirez, którego odbudowałem jeszcze za czasów mojej pracy w Stomilu Olsztyn, pokazują że warto.

W długim horyzoncie czasu ta strategia nie wypaliła, w poprzedniej dekadzie do Grudziądza na mecze ligowe przyjeżdżały m.in. Cracovia, Pogoń Szczecin, ŁKS i nie zawsze wyjeżdżały z tarczą. Dziś Biało-Zieloni goszczą GKS Przodkowo i Kluczevię Stargard. Coś poszło nie tak.

Wraz z tak przykrą degradacją przyszła zmiana strategii działania. W bieżących rozgrywkach w Olimpii gra dwóch hiszpańskich pomocników – Jose Cabrera i Najim Romero. To może wielu jak na ten poziom rozgrywek, ale porównując ze składem grudziądzkiej drużyny z poprzednich lat, to bardzo niewielu. Dodatkowo prezesowi wreszcie udało trafić z trenerem, którym został Marcin Płuska i to razem daje pozycję lidera w III lidze i ćwierćfinał Pucharu Polski.

Po drodze do czołowej ósemki turnieju tysiąca drużyn, Olimpijczycy pokonali:

Hutnika Kraków (II liga) 1-0 na wyjeździe,

War … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzłowiek Roku Rybnik.com.pl 2021. Dziś poznamy laureatów
Następny artykuł„EkoWalentynki – czyli kochamy recykling!” w zambrowskich placówkach oświatowych