Związki piłkarskie, kluby, zawodnicy, a także federacje innych dyscyplin sportowych sprzeciwiają się agresji Rosji na Ukrainie. Wojna nikomu nie służy, a im dłużej będzie trwała, tym więcej ofiar pochłonie. Oblicze wojny poznał na własnej skórze Luka Modrić, pomocnik Realu Madryt, zdobywca Złotej Piłki w 2018 roku, a także kapitan reprezentacji Chorwacji. Gdy na Bałkanach doszło do konfliktu zbrojnego, miał zaledwie 7 lat.
Luka Modrić apeluje. “Powstrzymajmy ten nonsens”
Według szacunków wojna na Bałkanach trwała trzy lata (1992-1995). Rozpad Jugosławii nastąpił rok wcześniej, gdy Słowenia i Chorwacja ogłosiły niepodległość. Bilans wojny nie jest jednoznacznie ustalony. Niektóre źródła podają, że w walkach zginęło do 110 tys. osób, inne że ofiar śmiertelnych było nawet 200 tysięcy.
Luka Modrić na własnej skórze odczuł skutki wojny. Stracił w niej bowiem dziadka. – Byłem z nim związany silną więzią. Mój ojciec dał mi po nim imię – mówił przed dwoma laty o swoim dzieciństwie piłkarz. Spalono też jego rodzinny dom. Ojciec Modricia pracował jako mechanik w chorwackiej armii, mały Luka zaczął natomiast grać w piłkę, co miało go odciągnąć od realiów wojny.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Modrić wrócił do tematu w mediach społecznościowych. “Dorastałem w trakcie wojny i nie życzę tego nikomu. Musimy zatrzymać ten nonsens, przez który umierają niewinni ludzie. Chcemy tylko żyć w spokoju” – napisał pomocnik Realu Madryt.
Nie wiadomo, kiedy i jak zakończy się wojna na Ukrainie. Według najnowszych doniesień w najbliższych godzinach ma dojść do spotkania przedstawicieli władz rosyjskich i ukraińskich w celu znalezienia konsensusu. Niektóre źródła podają, że władze Ukrainy znalazły się już na granicy ukraińsko-białoruskiej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS