A A+ A++

– Idziemy na hasioki – cieszy się Andżelika. Nie robi tego z przymusu. Ma poczucie misji. Mieszka ze swoją partnerką, obie pracują w korporacjach. Nie brakuje im pieniędzy na życie. A jednak, raz czy dwa razy w tygodniu Andżelika wychodzi „na hasioki”.

Ma to tego specjalną kurtkę, którą nazywa „śmietnikową peleryną – niewidką”. Jest czarna, więc nawet jak trzeba po coś sięgnąć głębiej, to nie żal jej ubrudzić. Nikt też nigdy jej w niej nie zauważył i nie odgonił od śmietników. Stąd przydomek „niewidka”. Zawsze ma przy sobie grube rękawiczki. Nie wyobraża sobie skaleczenia podczas przeszukiwania śmietników. O zakażenie w takich warunkach nietrudno. – Nie wiem, czy to jest legalne, ale gdyby ktoś kazał mi odejść, po prostu bym się pożegnała i poszła – mówi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZbrodnia Rosjan na Ukrainie. Czołgi ostrzelały autobus. Karetki nie mogły dojechać
Następny artykułRussia built a 'fortress economy' to withstand sanctions. Can it hold up?