Komentując reakcję Zachodu, ekonomiści mBanku podkreślają, że kluczowy wydaje się tu długoterminowy wpływ. – Wymienione sankcje trudno uznać za najostrzejsze działania – świadczy o tym choćby brak wykluczenia z systemu SWIFT, które mogłyby wywołać natychmiastowy mrożący efekt gospodarczy – twierdzi Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku. – Obyło się też bez jakichkolwiek deklaracji w zakresie zakupu surowców. W efekcie rynki zareagowały pozytywnie – dodaje.
Odnotowano spadki realnych stóp procentowych w USA i strefie euro, co odzwierciedla nieco łagodniejsze oczekiwania dotyczące ścieżki stóp procentowych. Wzrosły natomiast ceny ropy naftowej, choć w tym przypadku możemy mieć do czynienia z oczekiwaniem rozszerzenia katalogu sankcji i przede wszystkim – ograniczeń eksportowych Rosji (w ramach kontrsankcji) do Europy zależnej od rosyjskiego gazu oraz ropy. Na razie gaz płynie w sposób nieprzerwany. W przypadku ropy możliwości dywersyfikacji są (nawet w krótkim terminie) znacznie większe, zwłaszcza drogą morską, i było to już testowane.
– Na polskim rynku stopy procentowej obserwowaliśmy zwiększenie oczekiwań na podwyżki stóp w krótkim terminie oraz obniżenie w długim – wyjaśnia ekonomista. – Jednocześnie wzrosło ryzyko kredytowe, co jest reakcją naturalną w obecnej sytuacji. Kurs walutowy euro-złoty osiągnął maksima dzienne w okolicach 4,72 i następnie skorygował się w okolice 4,64 – dodaje.
Handel ze Wschodem ucierpi
Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan zaznacza z kolei, że po pierwszym szoku wywołanym agresją Rosji na Ukrainę rynki finansowe odrabiają straty. W krótkim terminie jednak możemy oczekiwać bardzo dużej zmienności. Szczególnie że na stole sankcji cią … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS