UNI Opole zmierzy się z Developres Bella Dolina Rzeszów w ćwierćfinale Pucharu Polski siatkarek. Niżej notowane opolanki nie są faworytkami spotkania, nie zamierzają jednak łatwo się poddać. – Oczywiście będziemy walczyć o zwycięstwo w Rzeszowie, ale na pewno będzie to wymagający mecz – zapowiedziała Adriana Adamek.
Siatkarki z Opola zdają sobie sprawę z tego, że czwartkowe starcie będzie dla nich trudne. – Sto procent to jest za mało na ten zespół, trzeba pokazać swoje maksymalne umiejętności, a i tak może nam jeszcze zabraknąć, żeby ugryźć w jakikolwiek sposób tę drużynę. My wyjdziemy jednak na ten mecz bardzo skoncentrowane, głównie na naszej grze – zapowiedziała libero UNI, Adriana Adamek.
Zwróciła ona jednak uwagę na to, co może być atutem jej zespołu. – System blok-obrona będzie kluczowy, bo potrafimy to dobrze robić, pokazywałyśmy to wielokrotnie i w ten sposób będziemy chciały wyjść na to spotkanie – zapowiedziała libero. – Myślę, że żeby nawiązać jakąkolwiek walkę z drużyną z Rzeszowa, trzeba przede wszystkim zagrać agresywnie, z dużą pewnością siebie i swoich umiejętności, które mamy. Musimy to po prostu pokazać – dodał Dominik Fabianowicz, statystyk zespołu z Opola.
Ekipa UNI zaledwie dwa tygodnie wcześniej mierzyła się z Developresem w ramach rozgrywek TAURON Ligi. W Opolu gospodynie przegrały 0:3. – Graliśmy niedawno z rzeszowiankami, wiemy, jaka jest ich siła, to praktycznie kompletny zespół w każdym elemencie, wyjątkowo dobry w obronie. Analizowaliśmy to ostatnie spotkanie, popełniliśmy kilka podstawowych błędów, ale ogólnie siła ataku i zagrywki to był największy atut Developresu – ocenił trener opolanek, Nicola Vettori. – Myślę, że troszeczkę się stresowaliśmy, może troszeczkę głowa nam uciekła. Jestem jednak pewny, że możemy grać z drużyną z Rzeszowa na równym poziomie i wygrywać sety, czy nawet mecze. Możemy wyłączyć pewne opcje przez naszą dobrą, agresywną grę, przez skuteczną grę zagrywką możemy ograniczyć pewne strefy ataku – stwierdził Fabianowicz.
Dobrej myśli jest również środkowa drużyny z Opola. – Myślę, że na pewno jest cień szansy, a nawet więcej, ponieważ z każdym dniem jesteśmy coraz lepsze, zmienia się też nasza taktyka. Mam nadzieję, że tym razem uda nam się je pokonać. Naszym atutem może być gra systemem blok-obrona, jeśli to nam zafunkcjonuje dobrze i będziemy w defensywie wyciągać piłki, to wydaje mi się, że jest jeszcze większa szansa na pokonanie rywalek – przyznała Aleksandra Muszyńska. – Na pewno drużyna z Rzeszowa jest świetna, kompletna, jest na pierwszym miejscu w tabeli i to nie będzie łatwe spotkanie. Jesteśmy na to przygotowane, ale gramy już kolejny raz z tym zespołem. Rzeszowianki mają ciężki terminarz, na pewno są zmęczone, ale my głównie musimy skupić się na naszej grze. Grałyśmy ostatnio z ŁKS-em i trzy sety wyglądały lepiej w naszym wykonaniu. Oczywiście będziemy walczyć o zwycięstwo w Rzeszowie, ale na pewno będzie to wymagający mecz – podkreśliła Adamek.
O tym, który z tych zespołów pojedzie do Nysy na turniej finałowy, dowiemy się już w czwartek, 24 lutego. Początek meczu o godzinie 18. – Mamy swój styl gry i jeśli go zmieniamy, to wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że przegramy. Musimy się trzymać swojej gry, trzymać swój poziom i to będzie decydujące, czy możemy sprawić niespodziankę, czy nie – zakończył Nicola Vettori.
źródło: opr. własne, PLS TV
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS