A A+ A++

Trwają rozmowy o dalszym wzmacnianiu amerykańskiej obecności nad Wisłą. Do Polski przyjadą kolejne oddziały z USA. Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, zostaną one na dłużej – pisze poniedziałkowy „Dziennik Gazeta Prawna”.

Jak zwraca uwagę gazeta, tylko w ubiegłych tygodniach do Polski przeleciało dodatkowych 4,7 tys. żołnierzy zza Atlantyku.

W sumie jest ich obecnie prawie 9 tys., z czego około połowa na zasadzie stałej rotacji

— zaznacza dziennik.

Oddziały USA na dłużej?

Według informacji gazety, jeśli dojdzie do ataku na Ukrainę, oddziały USA zostaną w Polsce na dłużej.

Najpewniej nie pojawi się termin +stała obecność+, w praktyce jednak ma to znaczenie drugorzędne, bo Amerykanie będą funkcjonować nad Wisłą w takim właśnie charakterze

— wskazuje dziennik.

Decyzje w tej sprawie – jak przekonują rozmówcy gazety – miałyby zostać usankcjonowane na szczycie NATO w Madrycie, który jest zaplanowany na 29–30 czerwca tego roku.

Wszystko zależy od tego, jak daleko na Ukrainie posunie się Władimir Putin

— stwierdza dziennik.

Według „DGP” w NATO panuje przekonanie, że Kijów w grze z Zachodem jest traktowany przez Rosję instrumentalnie. Dziennik zastrzega, że nie chodzi o sam podbój Ukrainy czy nawet zawojowanie Donbasu, lecz o wymuszenie na Sojuszu ustępstw w kwestii rozmieszczenia wojsk Paktu w państwach, które przystąpiły do niego w latach 1999 i 2004.

Jak przekonuje dziennik, powołując się na jednego ze swoich rozmówców, nie można traktować tego, co się dzieje, jako gry tylko o Ukrainę.

Rosja równocześnie dokonuje aneksji Białorusi i przesuwa się do granic NATO. Wojną i groźbami chce wymusić ustępstwa na Sojuszu. Ukraina jest traktowana przedmiotowo

— zaznacza cytowane przez gazetę źródło. Dodaje, że jeśli USA i Sojusz poszliby na te ustępstwa, można w zasadzie rozwiązać NATO.

Nie zanosi się jednak na taki scenariusz. Waszyngton jest w stanie rozmawiać o większej transparentności ćwiczeń prowadzonych zarówno przez NATO, jak i Rosję. Ale nie zamierza zwijać się ze wschodniej flanki. Wręcz przeciwnie. Atak na Ukrainę oznacza coś dokładnie odwrotnego, a sam Putin może się o tym przekonać już na czerwcowym szczycie w Madrycie

— wyjaśnia. Jak dodaje, „wojna oznacza, że wojska USA zostaną w Polsce na długo i będzie ich więcej”.

Intensywne rozmowy

Jak pisze gazeta, już trwają intensywne rozmowy dotyczące dalszego wzmacniania obecności Amerykanów na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tym w Polsce.

To wzmocnienie wydaje się przesądzone. Jego skala będzie zależna od tego, jak mocno Rosjanie będą „fikać”. Ważne decyzje zostaną ogłoszone podczas szczytu NATO w Madrycie pod koniec czerwca

— mówi kolejny rozmówca gazety, znających kulisy tych rozmów.

gah/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDyżur Przewodniczącej Rady Miasta
Następny artykułModernizacja przedszkola nr 13!