A A+ A++
Piłka ręczna to gra zespołowa. Przegrywa zespół, zespół wygrywa. Ale jakże łatwiej jest, kiedy zespół ma lidera lub liderów. Postacie, które wybijają jego rytm, które są natchnieniem, kreującym w danym momencie jego styl i wizerunek. W znakomitym występie przeciwko Młynom Stoisław Koszalin absolutnym przywódcą Eurobud JKS Jarosław była Weronika Kordowiecka. Pani Bramkarz Weronika Kordowiecka.
fot. Robert Lasek/PGNiG Superliga Piłki Ręcznej Kobiet
Radość jarosławianek po znakomitym występie przeciwko Młynom Stoisław Koszalin była jak najbardziej uzasadniona.


W ekipie Eurobud JKS-u wciąż są poważne problemy zdrowotne. Do kontuzjowanych Lesi Smolin i Aleksandry Dorsz ze złamanym palcem dołączyła Kinga Strózik. Fizjoterapeutka zespołu dokonuje cudów, aby przygotować do boju choćby Katarzynę Kozimur czy Aleksandrę Zimny. Jarosławianki po raz drugi z rzędu pokazały, że wielkie problemy zamiast je pognębiać, bardzo wzmacniają.

29 sekund po pierwszym gwizdku znakomitym rzutem popisała się A. Zimny i gospodynie ładnie powitały się z tą potyczką. Wyrównała Karolina Mokrzka, która jeszcze kilka tygodni temu występowała w barwach I-ligowego JKS Sanu Jarosław. Równo było do 9. min. Wówczas rzut karny wykorzystała Magda Balsam, a na kolejną celną próbę z drugiej linii zdecydowała się A. Zimny. Wówczas po raz pierwszy dała o sobie znać Weronika Kordowiecka. 26-letnia wychowanka Wilanowii Warszawa po raz pierwszy zasygnalizowała rywalkom, że to może być jej dzień. Potem po raz drugi i trzeci… Koszalinianki na tyle ją rozgrzały, że nieświadomie wypisały na siebie wyrok. Dzięki kapitalnym interwencjom 23-krotnej (na razie) reprezentantki Polski w 20. min Eurobud JKS, choć popełniał błędy, wygrywał 8:4. Znakomita passa W. Kordowieckiej nie wzięła się jednak z niczego. Gospodynie niezwykle starannie i sumiennie pracowały w defensywie. A kiedy oba elementy współgrają, tworzy się ściana nie do przebicia. W ataku szalała natomiast Joanna Gadzina, która i finalizowała pomysłowe ofensywne „krzyżówki” i szybkie kontry. Koszalinianki przez 13 minut były w stanie ledwie dwukrotnie umieścić piłkę w siatce. W 27. min wynik brzmiał 13:7. I przy 6-bramkowej przewadze oba zespoły zeszły na antrakt.

Miejscowe kapitalnie weszły w II połowę. Od efektownej „wkrętki” J. Gadziny i skutecznej akcji na dwa tempa A. Zimny. W 32. min podwyższyły rezultat na 17:9. Do rewelacyjnej dyspozycji W. Kordowieckiej dostosowała się Jelena Djurasinović. R. Møistad miał nosa, desygnując ją do obrony dwóch rzutów karnych. Z obu prób Serbka wyszła zwycięsko! Poziom irytacji koszalinianek rósł wprost proporcjonalnie do rozbudowy parkietowej hegemonii gospodyń.  W 41. min było 19:10. Pani Bramkarz Weronika Kordowiecka wciąż szalała między słupkami, więc przewaga musiała rosnąć. Przyjezdne były zupełnie bezradne. W 49. min, po trafieniu Natalii Wołownyk, wynik brzmiał już 24:13. Dobrą zmianę dała Sandra Guziewicz. To po jej ładnym rzucie z podłoża w 58. min miejscowe wygrywały najwyżej – 28:16. O najwyższe w sezonie zwycięstwo, po bardzo dobrym taktycznie, rozsądnie i mądrze prowadzonym pojedynku na 4 s przed finalną syreną postarała się Chorwatka Ivona Mrden.

Eurobud JKS Jarosław – Młyny Stoisław Koszalin 29:17 (15:9)
Eurobud JKS: Kordowiecka, Djurasinović, Kucharczyk – Balsam 4, Gadzina 6, Mrden 2, Matuszczyk 6, Wołownyk 2, Nesciaruk 3, A. Zimny 3, Guziewicz 2, Vukcević 0, Kozimur 1.
Młyny Stoisław: K. Zimny, Prudzienica – Mazurek 0, Mączka 3, Lipok 1, Zaleśny 0, Harić 4, Mokrzka 3, Żukowska 1, Rycharska 4, Kurdzielewicz 1, Borysławska 0, Somionka 0.
Sędziowali: Andrzej Kierczak i Tomasz Wrona (obaj z Tarnowa). Kary: Eurobud JKS –  10 min; Młyny Stoisław – 8 min. Czerwona kartka: Kozimur (45. – gradacja kar). Widzów: 500.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLechia Gdańsk pokonała Lecha Poznań w hicie PKO BP Ekstraklasy. Bohaterem 17-letni Filip Koperski
Następny artykułKamil Bortniczuk podsumował występy Polaków na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. WIDEO (Polsat Sport)