Zapytany o tremę przed debiutem, mówi, że ma w brzuchu pozytywne wibracje, które mają stanowić pozytywny objaw. Na pierwszy ogień trener Jerzy Brzęczek będzie walczył z Górnikiem Łęczna o przysłowiowe sześć punktów na obiekcie przy Reymonta. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godz. 18.
Wisła Kraków i Górnik Łęczna walczą w tym sezonie nie o najwyższe trofea, a o swój dalszy byt w ekstraklasie. Przed meczem 22 kolejki krakowianie są nad zespołem z Łęcznej i na ostatnim, gwarantującym utrzymanie miejscu, ale rywal ma tylko oczko mniej, a meczów do rozegrania jeszcze jest sporo. Biała Gwiazda, chcąc myśleć o pozostaniu na najwyższym szczeblu, musi zacząć wygrywać, bo zwycięstw ma zaledwie 6, przy aż 12 porażkach. Do tych statystyk dołożyła jeszcze trzy remisy.
Tym, który poprowadzi Wisłę do gry w przyszłym sezonie na boiskach ekstraklasy, ma być trener Jerzy Brzęczek. – Odpowiedzi na wszystkie pytania poznamy po meczach ligowych, którym towarzyszy presja. Ostatni okres był intensywny, ale utrzymał nas w przekonaniu, że ci zawodnicy posiadają umiejętności, którego nie oddaje miejsce w tabeli – zaznaczył na przedmeczowej konferencji prasowej nowy szkoleniowiec, podkreślając jednocześnie, że piłka uczy pokory. – Ważne są nie tylko umiejętności, ale też to jak funkcjonuje drużyna. My chcemy walory indywidualne przełożyć na naszą taktykę. Dlatego sporo było rozmów. Trzeba przy tym uważać, żeby nie przesadzić, żeby nie było za dużo impulsów, dlatego teraz pozostaje nam już tylko czekać na pierwszy test.
Opiekun wiślaków nie ma wielu powodów do zmartwień, bo sytuacja kadrowa jest dobra. Wystąpić nie mogą jedynie kontuzjowani Jakub Błaszczykowski, Alan Uryga oraz Patryk Plewka. – Z pełnym optymizmem patrzę na to, co wypracowaliśmy. Przeprowadzone badania pozwoliły nam podjąć odpowiednie działania, które wdrożyliśmy podczas zajęć na boisku. Zmieniliśmy lekko styl pracy i to, na czym koncentrowaliśmy w ostatnich dniach, dlatego jestem bardzo ciekaw, jak w meczu z Górnikiem drużyna zareaguje na wytężoną pracę i wprowadzone korekty – wyjaśniał trener Brzęczek.
Bez rewolucji na Górnika
Jak zauważył szkoleniowiec, zespół nie potrzebuje rewolucji. – Trener Gula wykonał tutaj bardzo dobrą pracę, co potwierdzały wyniki osiągane na początku sezonu, kiedy Wisła prezentowała się naprawdę pozytywnie. W piłce nadchodzą momenty przełomowe, a tymi z pewnością były dotkliwe porażki z Lechem czy ze Śląskiem. Dochodzi do tego presja towarzysząca nowym zawodnikom oraz oczekiwania przed sezonem. Uświadomiliśmy zawodników, że muszą się koncentrować na tym, co mają do zrobienia na boisku – podkreślił opiekun Białej Gwiazdy.
Każdy przy Reymonta zdaje sobie sprawę, że o trzy punkty z Górnikiem łatwo nie będzie. W ostatnich pięciu meczach rywale trzy razy wygrali i dwukrotnie remisowali. – Trener Kamil Kiereś to dobry fachowiec, który z Górnikiem awansował do ekstraklasy. Ta drużyna jest na fali wznoszącej. My szanujemy każdego przeciwnika, ale jesteśmy Wisłą Kraków. Gramy na własnym stadionie i pomimo ostatnich problemów będziemy chcieli pokazać swoją jakość, a przede wszystkim sięgnąć po trzy punkty – zaznaczył trener Brzęczek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS