A A+ A++

– Nasza drużyna jest bardzo odmłodzona. To skład, który został stworzony cztery miesiące temu – powiedział trener Donat Oleksów, który objął reprezentację pod koniec ubiegłego roku. Wcześniej prowadził kadrę juniorów, a zatem pracował właściwie ze wszystkimi zawodnikami, którzy teraz są w reprezentacji.

Wśród kadrowiczów znaleźli się przede wszystkim najlepsi zawodnicy grający w polskiej lidze, ale jest też jeden gracz z bardzo mocnej ligi węgierskiej – Aleksander Ozga.

– Olek wnosi do drużyny bardzo dużo zdrowej energii, to żywiołowy zawodnik – dodał trener Oleksów, pracujący na co dzień w klubie Waterpolo Poznań.

Faworytami turnieju będą Gruzini oraz Słowacy. Ich reprezentacje grały na poprzednich mistrzostwach Europy, które odbyły się w 2020 r. W Budapeszcie Gruzini byli zresztą bardzo blisko awansu do ćwierćfinału. Decydujące starcie z Rosjanami przegrali tylko jedną bramką i ostatecznie zostali sklasyfikowani na dziesiątej pozycji. Z kolei nasi południowi sąsiedzi zakończyli zmagania na 14. miejscu.

– Mam nadzieję że pokonamy Białoruś. Słowacja i Gruzja to drużyny z szerokiej europejskiej czołówki i z nimi czeka nas trudne zadanie. Gruzini mają w składzie naturalizowanych Serbów, grających w serbskiej lidze, natomiast Słowacy cały czas są mocnymi europejskimi średniakami. Mają wielu zawodników grających na co dzień w zagranicznych ligach, ale ich krajowe rozgrywki też stoją na wysokim poziomie – tłumaczył Oleksów. – Mamy za sobą zgrupowania w Poznaniu, Warszawie i Cetniewie. Zagraliśmy też przegrane spotkanie towarzyskie z Litwą. To było pierwsze takie przetarcie dla tej drużyny. Zależało mi, żeby w trakcie tych czterech miesięcy chłopcy się zintegrowali, zaczęli funkcjonować jako drużyna. W reprezentacji jest bardzo dobre nastawienie. Zawodnicy są zmotywowani i liczę na to, że będą chcieli pokazać, że oprócz młodości wnoszą do tej drużyny jeszcze charakter i energię. To będzie dla nich najlepszy egzamin.

W składzie Polaków na turniej eliminacyjny w Tbilisi znaleźli się Oskar Szymonik i Przemysław Brończyk z Alfy Gorzów. Fot. Facebook.com/Alfa Gorzów

Pierwszy mecz eliminacyjny w Gruzji pokazał Polakom miejsce w szyku. Przegraliśmy ze Słowacją 6:25 (1:5, 3:6, 2:7, 0:7). Gorzowianin Oskar Szymonik zdobył dwa gole. Kolejne dwa dołożył Przemysław Rudziński, a po jednym pochodzący z Gorzowa Bartłomiej Kowalewski i Radosław Paczyna.

Do mistrzostw Europy, które odbędą się na przełomie sierpnia i września w chorwackim Splicie, awansują dwie najlepsze drużyny w grupie. Pozostałych finalistów wyłonią zmagania w Słowenii, Izraelu i na Malcie. Pewnych awansu jest już osiem najlepszych drużyn z poprzedniego czempionatu.

Polacy w mistrzostwach Europy wystąpili do tej pory czterokrotnie. W 1958 r. uplasowali się na dziewiątym miejscu, cztery lata później na jedenastym, w 1989 r. zajęli trzynastą, a w 1991 r. – dwunastą pozycję.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPIERWSZE OZNAKI WIOSNY NA TARGU
Następny artykułBudują połączenie z obwodnicą. Utrudnienia dla kierowców