Dzisiaj, 15 lutego (15:23)
Użytkownik Twittera, który na co dzień mieszka w Niemczech i pracuje jako elektryk postanowił opublikować paragon z apteki i postawić go za wzór. Mężczyzna poinformował internautów, że niedawno przeszedł zawał, regularnie zażywa także leki antypadaczkowe. Polak jest pod wrażeniem tego, jak sprawnie działa niemiecka służba zdrowia.
Pan Karol jest Polakiem, mieszka jednak i pracuje w Niemczech. Jak przyznał w jednym z postów na Twitterze – jest w pełni ubezpieczony. Korzysta z ubezpieczenia AOK Bayern.
Mężczyzna opublikował w sieci zdjęcie paragonu z jednej z niemieckich aptek i zrelacjonował przebieg wizyty u tamtejszego specjalisty. Zaznaczył, że niedawno przeszedł zawał. “Zapisałem się do lekarza osobiście bez dzwonienia. Za godzinę pani kazała mi przyjść – zostawiłem dokumenty poszpitalne. Lekarz mnie przyjął, wypisał recepty, zwolnienie i pojechałem do domu” – opisał sprawny przebieg wizyty pan Karol.
Zdjęcie paragonu, które dołączył Polak daje do myślenia. Z rachunku wynika, że za 6 opakowań różnych leków (leki pozawałowe, antypadaczkowe i nasenne) zapłacił 22,87 euro, a więc nieco ponad 104 złotych.
Dwa lekarstwa, które zakupił pan Karol są w Niemczech w pełni refundowane – mężczyzna nie zapłacił więc za nie ani grosza. Z rachunku wynika, że przed obniżką – wynikającą z refundacji – lekarstwa kosztowały odpowiednio: 60,51 euro oraz 40,52 euro.
Regularna cena trzeciego leku, który zakupił mężczyzna to ponad 217 euro. Jednak – jak wynika z paragonu Polaka – po refundacji środek leczniczy kosztował jedynie 10 euro.
Z rachunku wynika również, że hydraulik pełną kwotę (2,87 euro) zapłacił jedynie za jeden z leków. Całkowit … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS