A A+ A++

Kanadyjczyk zastanawia się jak 7-krotny mistrz świata poradzi sobie z nowym wyzwaniem mentalnie po tym jak w zeszłym roku w wyjątkowo kontrowersyjnych okolicznościach przegrał tytuł na rzecz Maksa Verstappena.

Hamilton przez większość ostatniego wyścigu sezonu w Abu Zabi prowadził i był na najlepszej drodze do sięgnięcia po rekordowy, ósmy tytuł mistrzowski. Wszystko posypało się jak domek z kart, gdy w końcówce wyścigu rozbił się Nicholas Latifi, a FIA zadysponowała neutralizację toru z użyciem samochodu bezpieczeństwa.

Dalszy bieg wydarzeń raczej już wszyscy znają. Na ostatnim okrążeniu wyścigu Max Verstpapen otrzymał niemal stuprocentową szansę wyprzedzania Hamiltona na świeżym komplecie opon i z niej skorzystał, sięgając po swój pierwszy tytuł mistrzowski. Na FIA spadła fala krytyki a przysłowiowy “smród” ciągnie się cały czas i jest wyjaśniany wewnętrznym śledztwem, którego wyniki publicznie zostaną ogłoszone tuż przed GP Bahrajnu, które w tym roku inaugurować będzie sezon F1.

Lewis Hamilton z kolei po przegraniu mistrzostw odciął się od mediów społecznościowych i przestał udzielać się publicznie, za wyjątkiem ważnej dla niego uroczystości nadania mu rycerstwa z rąk Księcia Karola, do której doszło na początku roku.

Brytyjczyk przerwał milczenie kilka dni temu, ogłaszając swój “powrót” a informacje płynące z obozu Mercedesa, który już rozesłał do mediów szczegóły zaplanowanej na piątek, 18 lutego, prezentacji W13, raczej pozwalają puścić w niepamięć wszystkie plotki o rzekomym zakończeniu kariery przez Hamiltona.

Jacques Villeneuve zastanawia się jednak w jakiej formie mentalnej powróci zawodnik Mercedesa.

“Lewis został pokonany przez Maksa i to musi go boleć” mówił Kanadyjczyk dla Gazzetta dello Sport. “Verstappen nigdy się nie poddał i zawsze spisywał się najlepiej jak mógł. Hamilton to wie. Psychologiczny cios jakim było odebranie tytułu mistrzowskiego również jest ciężkim przeżyciem.”

“Kto więc wie w jakiej formie powróci Hamilton. Czy jest zmęczony tym wszystkim, czy może jeszcze bardziej zdeterminowany?”

Jeżeli chodzi o pojedynek Mercedesa i Red Bulla w tym roku Villeneuve obstawia kontynuację zaciętej rywalizacji mimo dużych zmian technicznych.

“Największą siłą Mercedesa jest silnik” mówił mistrz świata z 1997 roku. “Wzeszłym roku był on mocniejszy od Hondy, a nowe przepisy nic nie zmieniają w tym obszarze. Dlatego oni zachowają swoją przewagę na tym polu.”

“Dodatkowo Lewis wie jak szybko przystosować się do nowych przepisów. W takich okolicznościach jest także pewne, że Adrian Newey [dyrektor techniczny Red Bulla] jest najlepszy, więc spodziewam się walki z Red Bullem.”

Lewis Hamilton w tym roku będzie również musiał poradzić sobie ze znacznie trudniejszym zadaniem walki wewnątrz zespołowej. Do ekipy z Brackley przybywa bowiem złote dziecko programu rozwojowego Mercedesa, George Russell. Młody Brytyjczyk, który już swoimi występami w Williamsie zachwycił, a gdy na jeden wyścig wskoczył do fotela chorego na Covid-19 Hamiltona tylko duży pech przekreślił jego szanse na pierwsze zwycięstwo w F1.

Villeneuve nie chce jednak przedwcześnie oceniać formy Russella w Mercedesie.

“Nie znamy jeszcze prawdziwej wartości Russella” wyjaśniał. “Prawdą jest, że dobrze zastąpił Lewisa w Bahrajnie i że łatwo było mu zostawić po sobie dobre wrażenie w Williamsie. Nadal jednak pozostaje on znakiem zapytania jeżeli chodzi o to na co go stać teraz, gdy znajduje się w dużym zespole i zacznie odczuwać presję a do tego będzie miał Hamiltona za partnera.”

“Russell z pewnością posiada talent, ale czy jest to talent na miarę mistrza świata, czy raczej Bottasa, który jest w stanie pojechać od czasu do czasu kilka dobrych wyścigów?”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejna planeta wokół gwiazdy najbliższej Słońcu
Następny artykułNa granicy niespokojnie