Marcin Mindykowski: Sześć lat czekali panowie na zielone światło w sprawie realizacji filmu dokumentalnego o Annie Przybylskiej.
Michał Bandurski: Od początku wiedzieliśmy, że to bardzo delikatny, ale też ważny dla milionów Polaków temat. Przekonały nas o tym reakcje na tragiczną informację o odejściu Ani. Pamiętamy też, jak wszyscy przeżywali pierwszą rocznicę jej śmierci. Zaczęliśmy wtedy rozmawiać o tym, jak ogromna wyrwa została po Ani Przybylskiej. Z jednej strony była spełnioną aktorką, z drugiej – pokazywała polskim kobietom, jak fajnie żyć, jakie są priorytety, że w życiu ważna jest rodzina. I ten obraz Polacy stracili. Uznaliśmy, że warto przywołać go na ekranie i złożyć w ten sposób testament wartości, które reprezentowała.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS