W obliczu rosnącej agresji Rosji oraz wspieranej przez Kreml hybrydowej operacji reżimu Łukaszenki przeciwko Polsce dalsze zawieszenie małego ruchu granicznego z Federacją Rosyjską wydaje się jedynym racjonalnym działaniem. Przywrócenie umowy byłoby skrajnie niekorzystne z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i Unii Europejskiej.
W debacie publicznej w Polsce co jakiś czas wraca postulat przywrócenia małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim. Takie oczekiwania wobec RP formułują władze Federacji Rosyjskiej. Jest on popierany przez niektórych polskich komentatorów i polityków. Jednak w świetle ostatnich wydarzeń i działań Kremla jest jasne, że Moskwa w żadnej mierze nie może być wiarygodnym partnerem w działaniach na rzecz bezpieczeństwa granic.
Podjęta w 2016 r. przez polski rząd decyzja o zawieszeniu funkcjonowania umowy o zasadach małego ruchu granicznego z Federacją Rosyjską była podyktowana względami bezpieczeństwa narodowego w związku z organizacją przez Polskę ważnych wydarzeń o charakterze międzynarodowym – Szczytu NATO oraz Światowych Dni Młodzieży. Obecne, agresywne działania Rosji pokazują wyraźnie, że utrzymanie tej decyzji w mocy przez kolejne lata było i jest nadal jedynym możliwym, racjonalnym rozwiązaniem. Działania Moskwy nie pozostawiają wyboru.
Po pierwsze, Kreml wspiera działania reżimu Łukaszenki polegające na próbach destabilizacji polskiej granicy, stanowiącej zewnętrzną granicę Unii Europejskiej i NATO. To właśnie Moskwa jest głównym beneficjentem prowadzonej przez Mińsk operacji hybrydowej przeciwko Zachodowi. Utworzenie przez białoruskie służby nielegalnego szlaku migracyjnego do Europy jest elementem szerszego rosyjskiego planu, obliczonego na wywołanie chaosu w państwach Europy Środkowej oraz rozbicie jedności na forum NATO i Unii Europejskiej. Każdej doby dochodzi do ataków na polskich funkcjonariuszy i żołnierzy, niszczenia zabezpieczeń granicznych, a także prób siłowego forsowania granicy przez grupy agresywnych migrantów wspieranych przez białoruskie służby. Wszystko wskazuje na to, że wraz z nadejściem wiosny takich naruszeń granicy państwowej RP znów będzie dużo więcej. Dodatkowo polska Straż Graniczna i służby identyfikują coraz więcej osób, które przed przybyciem na Białoruś i podjęciem próby nielegalnego przekroczenia polskiej granicy przez dłuższy czas przebywały w Rosji. Udział rosyjskiego państwa w organizowaniu szlaku nielegalnej migracji do UE stale rośnie.
Przywrócenie małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim w takiej sytuacji otworzyłoby Rosji dodatkowe możliwości destabilizowania granicy zewnętrznej Unii Europejskiej, m.in. w następstwie wykorzystywania ułatwionej procedury wjazdu na teren Polski. Mogłoby to prowadzić do zwiększenia ryzyka prowokacji, a nawet działań dywersyjnych na terenie naszego kraju. W tym kontekście należy również wskazać na ciągle postępującą militaryzację obwodu kaliningradzkiego, czemu towarzyszy podwyższona aktywność służb specjalnych i innych resortów siłowych. To dodatkowe ryzyko, które trzeba brać pod uwagę.
Kolejnym czynnikiem, który dyskwalifikuje Rosję jako wiarygodnego partnera w realizacji umów wprowadzających uproszczony tryb przekraczania granicy jest agresywna polityka Moskwy wobec Ukrainy i innych państw. Działania Kremla wobec Ukrainy, Gruzji czy Mołdawii jasno pokazują, że Moskwa nie szanuje i nie respektuje granic państwowych. Od 2014 r. Rosja okupuje Krym i rejony wschodniej Ukrainy. Podobną rosyjską okupację terytorium widać w Gruzji i Mołdawii, gdzie rozbita została integralność terytorialna, co służy dalszej destabilizacji tych państw. Dodatkowo, w ostatnich miesiącach Rosja eskaluje napięcie na Ukrainie, gromadząc coraz większe ilości wojsk wokół tego państwa. W wyniku tych działań narasta zagrożenie na granicy rosyjsko-ukraińskiej oraz białorusko-ukraińskiej.
Widać wyraźnie, że przesłanki, jakie skłoniły polskie władze do podjęcia decyzji o zwieszeniu małego ruchu granicznego z Federacją Rosyjską, nie tylko nie ustały, ale wręcz się nasiliły. Rosja, wspierając operację hybrydową reżimu Łukaszenki przeciwko Polsce, okupując część Ukrainy, Gruzji i Mołdawii, a ostatnio również grożąc kolejną inwazją na Ukrainę nie jest i nie może być gwarantem bezpieczeństwa granic państwowych. Rosja nie jest państwem, któremu można w takich sprawach ufać. Przywrócenie małego ruchu granicznego w obecnej sytuacji, gdy kraje Unii Europejskiej rozważają wprowadzenie kolejnych pakietów sankcji mających powstrzymać agresywne zapędy Kremla, byłoby krokiem nieodpowiedzialnym i groźnym dla bezpieczeństwa Polski i całej Unii Europejskiej.
Stanisław Żaryn
Rzecznik Prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS