A A+ A++

Do tej pory rekord sześciu medali dzieliła z biegaczką narciarską Kateriną Neumanovą. 34-latka, która po raz piąty startuje w igrzyskach, ze świetnie dysponowaną w stolicy Chin Holenderką Irene Schouten oraz Kanadyjką Isabelle Weidemann.

ZOBACZ TAKŻE: Kolejny triumf Irene Schouten na IO, Magdalena Czyszczoń ostatnia

– Jestem bardzo szczęśliwa, bo nie sądziłem, że dzisiaj stanę na podium, a mam brąz. Brak mi słów. Miesiąc temu nie wiedziałam nawet, czy dam radę wystartować w igrzyskach. Przygotowania miałam skomplikowane, szło mi jak grudzie – przyznała Sablikova.

Na tym dystansie triumfowała 12 lat temu w Vancouver i w Soczi w 2014 roku, a w Kanadzie wywalczyła złoto także na 3000 m. Kolekcję uzupełniają dwa srebrne medale i dwa brązy, w tym ten z Pekinu.

– Jestem już doświadczona, ale pomyślałam, ile rodaków na mnie liczy, ilu mnie ogląda, to poczułam wielką presję na swoich barkach. Byłam zdenerwowana, myślałam: “o Boże, znowu będę czwarta” – nawiązała do pozycji tuż za podium w sobotniej rywalizacji na 3000 m.

Ulgę poczuła dopiero, gdy była pewna, że nikt już medalu jej nie odbierze.

– Nie mogę w to uwierzyć, że zmieściłam się w +trójce+, ale jednocześnie jestem z siebie bardzo dumna – dodała.

Sablikova wcześniej zapowiadała, że po igrzyskach kończy karierę, ale po medalu nie była już kategoryczna w tej kwestii.

– Mam medal, więc jestem jeszcze coś warta, dlatego zobaczymy, co będzie dalej. Muszę poczekać do końca sezonu. Wtedy będę miała czas pomyśleć o tym, co będę robić w przyszłym roku – podsumowała łyżwiarka z Novego Mesta na Morawach.

MC, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHonorowi dawcy krwi znów oddali życiodajny płyn
Następny artykułGruz – śmieci wpływające na środowisko