To prawda, że ludzie byli zszokowani. Jednak największy szok przeżył Henryk. Do momentu, kiedy wręczono mu dekret o przeniesieniu, nie wierzył, że będzie tak źle. Uważał, że jakoś mu pomogą. Odratują. A oni za te długi go skreślili. Zrozumiał wtedy, że dla kurii najgorszy ksiądz to ksiądz dłużnik. I tak dla Henryka życie zamieniło się w dramat. Został zdegradowany i z szanowanego księdza stał się nikim. Rezydentem do i od niczego. W jego nowej parafii otoczyła go aura niedotykalności. To był drugi cios. Bo ludzie w tej miejscowości szybko sami sobie wyjaśnili, dlaczego Henryk został księdzem rezydentem w ich parafii. Jedni mówili, że pił, inni, że ma dziecko, a jeszcze inni, że pewnie jeszcze coś gorszego. Nikt nie pomyślał nawet, że to za długi. I nikt nie wierzył, że to z powodów zdrowotnych. Raz nawet usłyszał, jak do jakiegoś chłopca, który wchodził do zakrystii, jego matka zawołała z dworu:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS