O 10 proc. więcej – tyle więcej wydamy, stołując się w znanych sieciach poza domem. Hamburger z McDonald’s, tegoroczna dyniowa latte ze Starbucksa czy burrito z Chipotle na Zachodzie jest już znacznie droższe niż w 2020 roku.
McDonald’s podniósł ceny w zeszłym roku o około 6 proc., a Starbucks zdecydował się obciążenie portfeli fanów kofeiny dwukrotnie: w październiku zeszłego roku i w styczniu, choć tej drugiej podwyżki konsumenci jeszcze nie odczuli. Chodzi o restauracje w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Według amerykańskiego Biura Statystyki Pracy żywność poza domem podrożała tylko w zeszłym roku o 6 proc. Prognozy wskazują, że to jeszcze nie koniec i ceny wciąż będą się pięły. Jak wskazuje CNN, było to spowodowane m.in. podwyżkami płac. Teraz średnio restauracje i bary płacą zatrudnionym 15 dol./godzinę. Podrożały także składniki (według Goldman Sachs ceny artykułów wzrosły średnio o 6 proc.) i transport towarów, w którym także znaczącą rolę odgrywają pensje – tym razem kierowców.
– Wołowina, fracht oraz inne części składowe kosztów restauracji pozostają na wysokim poziomie. Jeśli nie zauważymy, że zaczynają spadać, będziemy musieli ponownie ponieść ceny – podobne do Briana Niccola, CEO Chipolite poglądy wyraża cała kadra zarządzająca z gastronomii.
Z kolei Kevin Johnson, dyrektor Stabucks zapewnia, że sieć podjęła “dodatkowe działania, które rozplanowano w tym roku, by złagodzić presję czasową”. Na razie, mimo prognoz części ekonomistów, że w drugiej połowie roku inflacja będzie spadać, restauratorzy przygotowują się na chude lata. “Uwierzymy, jak zobaczymy” – dodają.
aw
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS