Sytuacja na linii Rosja-Ukraina wciąż jest napięta. Z danych wywiadowczych USA wynika, że kraj zarządzany przez Władimira Putina zgromadził przy granicy z Ukrainą ponad 100 tys. żołnierzy. Inne źródła mówią, że ta liczba może wynosić nawet 130 tys.
– Jesteśmy w oknie czasowym, w którym coś się może wydarzyć. Oznacza to, że eskalacja militarna i inwazja Rosji na Ukrainę może nastąpić w dowolnym momencie – powiedział doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan w wywiadzie dla stacji NBC News. – Rosjanie wprowadzili w życie możliwość przeprowadzenia znacznej operacji wojskowej na Ukrainie i ciężko pracowaliśmy nad przygotowaniem odpowiedzi – kontynuował.
Napięcie na linii Rosja-Ukraina. Najnowsze informacje wywiadu USA
Agencja AP, powołując się na ustalenia wywiadowcze Stanów Zjednoczonych, poinformowała, że Rosja dysponuje już co najmniej 70 proc. potencjału militarnego potrzebnego do przeprowadzenia inwazji na Ukrainę na pełną skalę. W sobotę 5 lutego „The New York Times” i „The Washington Post” przekazały ostrzeżenie amerykańskich urzędników, którzy alarmują, że rosyjska inwazja na Ukrainę może doprowadzić do szybkiego zdobycia Kijowa i śmierci nawet 50 000 osób. Atak Rosji może wywołać kryzys uchodźczy w Europie, ponieważ istnieje możliwość, że obywatele Ukrainy zaczną na masową skalę szukać schronienia w innych państwach.
Jednocześnie amerykańscy urzędnicy wskazali, że wciąż nie dotarli do oficjalnego potwierdzenia świadczącego o tym, że prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził scenariusz zaatakowania sąsiada. Dodali, że wciąż jedną z dróg do rozwiązania eskalującego napięcia jest dyplomatyczna ścieżka.
Czytaj też:
Władimir Putin przeszarżował w najnowszej rozgrywce? Ekspertka: Wrócił z niczym
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS