A A+ A++
Członkowie grupy Kult podczas gdańskiej przedpremiery dokumentu Olgi Bieniek “Kult. Film”. fot. Trójmiasto.pl

O męskiej przyjaźni, żywiołowych relacjach z fanami i muzycznym fenomenie w swoim reżyserskim debiucie opowiada gdańszczanka, Olga Bieniek. “Kult. Film” to pierwszy pełnometrażowy dokument opowiadający o formacji Kazika Staszewskiego. W niedzielne popołudnie w Kinie Helios w C.H. Alfa odbyła się przedpremiera filmu z udziałem twórców produkcji i członków zespołu.

Na polskiej scenie rockowej aktywnie działają od 37 lat, na koncie mają kilkanaście albumów studyjnych i koncertowych, słuchają ich różne pokolenia fanów, a każdy występ na żywo wyprzedają niemal do ostatniego miejsca. Kult z całą pewnością można rozpatrywać już jako nie tylko muzyczny, ale również społeczny fenomen i właśnie z tej perspektywy działalności zespołu przygląda się gdańszczanka, Olga Bieniek. Jej półtoragodzinny dokument to pierwsze tak wnikliwe spojrzenie okiem filmowej kamery na rockandrollowców, którzy swoimi tekstami i muzyką nadal zapełniają największe sale w Polsce.

Repertuar kin w Trójmieście

“Kult. Film” unika kronikarskiej chronologii, wymyka się sztywnym zasadom filmowych biografii, nie epatuje szorstką faktografią. Twórcom nie zależało bowiem na tym, aby punkt po punkcie odhaczać historię kapeli i brać na warsztat życiorysy poszczególnych postaci. O tym można przeczytać choćby w książkach Wiesława Weissa czy Leszka Gnoińskiego (zarazem współscenarzysty filmu). Olga Bieniek, dzięki zaufaniu samych muzyków, wydobywa esencję z tej wspólnej, 37-letniej podróży “dziewięciu świrów” (jak sami siebie określają przed kamerą) oraz w brawurowy nieraz sposób pokazuje ich relacje z fanami i stosunek do uprawianej sztuki.

Kult. Film – rozmowa z Olgą Bieniek

Zebranie aż 270 godzin materiału pozwoliło twórcom filmu na dość wszechstronną obserwację artystów, acz jednocześnie stanowiło niebagatelne wyzwanie, by setki rozmów, zwierzeń, prób i zakulisowych anegdot “ubrać” w przyswajalną przez widza formę. Efekt jest więcej niż zadowalający, bowiem dokument odznacza się świetnym tempem i narracyjną swobodą. Kolejne aspekty działalności zespołu rytmizują przewijające się w tle kompozycje, które filmową opowieść dzielą niejako na tematyczne rozdziały. Znajdziemy więc w “Kulcie” fragmenty poświęcone życiu rodzinnemu niektórych muzyków, dowiemy się jak wygląda od środka organizacja koncertu, a nawet poznamy rozkład miejsc w zespołowym busie.

Repertuar kin w Trójmieście

Jeśli ktoś choć raz miał okazję wysłuchać Kultu na żywo, ten doskonale wie, jak ogromnym szacunkiem formacja darzy swoich fanów. W filmie Olgi Bieniek tę specyficzną więź udało się uchwycić nie tylko dynamicznymi kadrami z koncertów w warszawskiej Stodole czy gdańskim B90. W pewnym momencie to właśni fani ściągają na siebie uwagę kamery, a show kradnie Didi – zapalony miłośnik Kultu, który rano potrafi wsiąść w samolot z Hiszpanii do Warszawy, a wieczorem zameldować się tuż pod sceną, by wspólnie z Kazikiem wykrzyczeć do mikrofonu ukochane linijki tekstu. To właśnie ten niepozorny fan w drugiej połowie filmu staje się naszym przewodnikiem po świecie, do którego wstęp mają tylko nieliczni. A robi to oszałamiającą gracją i niebywałym humorem. Z całą pewnością jest największym odkryciem tej produkcji.

Członkowie zespołu po projekcji filmu chętnie dzielili się swoimi wrażeniami dotyczącymi dokumentu. Nie zabrakło też licznych anegdot nie tylko związanych z filmem Olgi Bieniek.
Członkowie zespołu po projekcji filmu chętnie dzielili się swoimi wrażeniami dotyczącymi dokumentu. Nie zabrakło też licznych anegdot nie tylko związanych z filmem Olgi Bieniek. fot. Trójmiasto.pl

Pojawienie się Didiego i związana z tym reakcja Kazika podczas jednego z koncertów są bodaj najbardziej wzruszającym momentem dokumentu, a przyjaźń obu panów mogłaby posłużyć za kanwę niejednego fabularnego filmu. Podobnie jak mnóstwo ciekawostek, wspomnień i żartów, którymi muzycy dzielą się przed kamerą bez większego skrępowania czy cenzury. Pewne filtry jednak Olga Bieniek musiała zastosować. Jej dokument nie sięga bowiem aż tak głęboko w naszpikowaną, bądź co bądź, kontrowersjami, skandalami czy wybrykami działalność zespołu. Jeżeli filmowemu “Kultowi” można coś zarzucić, to zdecydowanie jest to dość jednowymiarowe, mocno “wypolerowane” oblicze kapeli.

Celem filmowców była jednak przede wszystkim chęć uchwycenia za pomocą kamery tej unikalnej, specyficznej magii, jaką Kult od lat otaczają miłośnicy zespołu, którzy wiele potrafią wybaczyć. I podobny mechanizm zastosowała także sama reżyserka. Być może na bardziej śmiałe projekty związane z Kultem jeszcze przyjdzie czas. Na razie mamy jednak sprawnie zrealizowane przedsięwzięcie okupione tytaniczną wręcz pracą i opatrzone niesamowitą, nie tylko muzyczną wrażliwością. Dzięki temu dokument bez problemu trafi w gust zarówno fanów zespołu, jak i tych, którzy z twórczością Kazika i jego kompanów większej styczności dotychczas nie mieli.

“Kult. Film” bardziej niż składankę “Greatest Hits” przypomina koncept-album, który znakomicie uzupełni dotychczasową dyskografię i wypełni przerwę w oczekiwaniu na kolejny koncert kapeli. Znajdziemy tu wszystko, czym nasiąknięta jest twórczość zespołu – pasję, prawdę, humor i niezależność. Nawet jeśli w bezpiecznej i nieco wygłuszonej formule, to zarazem w niesamowicie rytmicznej, żywiołowej i swobodnej wersji. Opatrzonej dobrymi zdjęciami, świetnym montażem i perfekcyjnym doborem scen, również tych koncertowych na czele z okazałym finałem w postaci występu Kultu na scenie PolAndRock Festival.

Kazik Staszewski i Olga Bieniek podczas gdańskiej przedpremiery "Kult. Film".
Kazik Staszewski i Olga Bieniek podczas gdańskiej przedpremiery “Kult. Film”. fot. Trójmiasto.pl

Tymczasem niemal wprost ze sceny w Gdynia Arenie ( Kult zagrał tam w sobotę wieczorem) zespół pojawił się w niedzielne popołudnie w kinie Helios w centrum handlowym Alfa. Po projekcji filmu można było posłuchać tego, co do powiedzenia na temat dokumentu mają niemal wszyscy członkowie formacji (zabrakło jedynie Tomasza Glazika). Wraz z muzykami na pytania licznie zebranej publiczności (obowiązywały specjalne zaproszenia, bowiem oficjalna premiera filmu dopiero 22 listopada) odpowiadała też reżyserka, Olga Bieniek.

OCENA: 8/10

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiezwykłe odkrycie: największy potwór z Polski
Następny artykułI dobrze, że producenci oszukiwali przy testach spalania!