Amsterdam miał w mojej głowie ułożyć zestawienie obiegowych opinii na temat tego miejsca i ludzi z rzeczywistością. Tylko czy w ciągu 2 dni da się to zweryfikować?
Jedno jest pewno. To miasto niezwykle różnorodne, trudne do jednoznacznego sklasyfikowania i zaszufladkowania, ale to właŚnie to między innymi powoduje, że jest tak ciekawe.
Przedstawiam więc Wam Amsterdam moim okiem. Postaram się, aby ta relacja była dla Was wartościowa, dlatego znajdziesz tu wiele praktycznych informacji i ciekawostek o mieście.
Amsterdam koszty:
- Lot Lublin- Eindhoven- Lublin 98 zł (mały bagaż podręczny)
- Transfer Eindhoven-Amsterdam-Eindhoven 70 zł (Flixbus)
- Bilety komunikacji miejskiej (w tym kolejowe na trasie Amsterdam-Haarlem-Amsterdam) ok. 140 zł
- Wstęp do Rijksmuseum połączony z 70 min rejsem promem 28,50 € ok. 130 zł
Suma kosztów (bez wyżywienia kosztów noclegu) ok. 400 zł
Gdzie nocować w Amsterdamie?
Koszty noclegów w Amsterdamie nie należą do najniższych. Miałem ogromne szczęście, mogąc skorzystać z gościnności moich znajomych, mieszkających w okolicach Amsterdamu. Koszt najtańszych noclegów w pokoju wieloosobowych w hostelu zaczynają się od okolicy 100 zł. Dlatego tym bardzie proponuję Ci skorzystanie z okazji do obniżenia kosztów, jeśli zdecydujesz się na nocleg oferowany przez Airbnb:
Wybierając ofertę na Booking’u, pomyślałbym o dwóch opcjach. Dla dziewczyn świetną ofertą jest znakomity hostel , przeznaczony wyłącznie dla kobiet. Przystępne ceny (np. w październiku ok 120 zł/noc w 4 os pokoju) /ogromną ilość pozytywnych ocen i tysiące komentarzy potwierdzają, że to dobry wybór.
Inna opcja, niezależnie od płci to świetnie położony , gdzie za noc w wieloosobowym pokoju zapłacimy ok. 100-120 zł.
Lot z Lublina do Eindhoven zajmuje ok. 2 godzin. Trzeba się liczyć jeszcze z koniecznością dojazdu do Amsterdamu. Czas przejazdu w zależności od dnia tygodnia i pory może zając kolejne 2 godziny, tak jak to było i w moim przypadku. Koszt transportu autokarem to średnio ok. 70 zł w obie strony. Na końcu artykułu znajdziecie praktyczne informacje dotyczące zarówno transportu na trasie Eindhoven – Amsterdam jak i samego przemieszczania się po Amsterdamie.
Jako ciekawostkę warto dodać, że główny port lotniskowy w Amsterdamie, Schiphol, znajduje się 4,5 m poniżej poziomu morza. Jeśli poziom mórz wzrośnie, port lotniczy może przekształcić się w port morski 😉 Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie.
Zwiedzenie Amsterdamu / Dzień 1
Z samego rana wybieram się z Haarlem do Amsterdam Centraal. To tutaj, niedaleko od wejścia głównego do budynku tego ogromnego dworca, znajduje się bodajże największy parking rowerowy w mieście. Naprawdę nie widziałem jeszcze nigdy takiej ilości rowerów w jednym miejscu. Ten obraz stanie się namiastką setek tysięcy rowerów, które zobaczę na swojej drodze przez kolejne dni.
881000! To w przybliżeniu liczba rowerów w Amsterdamie. Co ciekawe, miasto ma niecałe 800 tys. mieszkańców. Niektóre szacunki mówią o około 100 tys. rowerów skradzionych każdego roku. To mogłoby wyjaśnić rozbieżności między liczbą mieszkańców i rowerów 😉
Oprócz klasycznych modeli jednośladów napotkamy tu również na inne ciekawe wersje. Bakfiet to tradycyjny holenderski rower, który ma dużą skrzynię z przodu. Wykorzystywana jest ona do przewozu dzieci (po uprzednim wyposażeniu skrzyni w specjalne siedzenia), artykułów spożywczych i wszystkiego innego, co można sobie wyobrazić w tego typu transporcie. Przy okazji, czy wiedzieliście, że ok. 30% wszystkich holenderskich dzieci rodzi się w domu?
Wróćmy do rowerów 🙂 Łatwiej jest przemieszczać się po okolicznych dzielnicach na rowerze niż w jakikolwiek inny sposób.
Corocznie, aż 25 tys. rowerów kończy swój żywot w kanałach Amsterdamu. Co ważne, tylko ok. 8 tys. jest wyławianych. Aż strach pomyśleć co się czai pod powierzchnią tamtejszych wód 😉
Holandia ma najgęstszą sieć stacji ładowania pojazdów elektrycznych. W Amsterdamie co miesiąc montowanych jest 25 kolejnych stanowisk. Do końca 2018 r. ma ich być 4000. Działania te są częścią planu całkowitego wyeliminowania emisji w mieście do 2025 r. To nie wszystko. Docelowo cały transport drogowy i rzeczny w Amsterdamie będzie wykorzystywał ekologiczne rozwiązania. W ciągu kilku lat wszystkie łodzie i promy wożące turystów będą napędzane elektrycznie.
Przejdźmy w końcu do zwiedzania. Najpierw chcę koniecznie zobaczyć jedną z najwęższych kamienic na świecie. Znajduje się ona przy ulicy Singel 7. Jest tak wąska (w zasadzie na szerokość drzwi wejściowych do budynku), że kilkakrotnie przechodzę obok niej, nie będąc pewnym czy to możliwe, że jest to odrębna kamienica.
W Amsterdamie znajdziemy mnóstwo różnego typu targów. Jednym z bardziej popularnych jest Noordermarkt (Targ chłopski). To miejsce, w którym znajdziemy dużo straganów z wszelkiego typu towarami, głównie lokalnej żywności sprzedawanych przez rolników, ubrań i staroci. Targ ten funkcjonuje w weekendy — warto tu zajrzeć szczególnie przed południem i poobserwować handlarzy oraz mieszkańców.
Znajdujemy się w ciekawej, pozbawionej tłumów turystów dzielnicy Jordan. Przeważa opinia, że nazwa dzielnicy pochodzi z francuskiego słowa jardin, co znaczy ogród. Większość ulic i kanałów dzielnicy Jordaan nazwana została od nazw drzew i kwiatów. Kiedyś był jedną z najuboższych dzielnic Amsterdamu, dzisiaj Jordaan jest jedną z najdroższych dzielnic w całej Holandii.
Jordaan posiada szczególnie wielką liczbę hofjes (tj. wewnętrznych podwórek), wiele z nich wraz z odpowiednio udekorowanymi domami tworzy ogrodową atmosferę. Latem na niektórych z hofjes odbywają się wolne koncerty znane jako hofjesconcerten.
Tuż przy jednym z większych kanałów, nadal w dzielnicy Jordaan znajduje się Dom Anny Frank (obecnie jedno z najpopularniejszych muzeów w mieście), w którym Anna Frank ukrywała się podczas II wojny światowej. Corocznie muzeum odwiedza ponad milion turystów !
Jeśli i Ty planujesz odwiedzić to miejsce, polecam wcześniej lekturę Dziennika Anny Frank, który opisuje przeżycia bohaterki. Niestety ukrywających się w tym budynku ludzi ostatecznie pojmano i przewieziono do obozów koncentracyjnych, a jedynie ojciec Anny, Otto, przeżył cały ten koszmar.
Nad okolicą góruje potężny kościół Westerkerk.
Jednym z ważniejszych placów miasta jest z pewnością oddalony o kilkaset metrów stąd Plac Dam. Znajduje się tuż przed Pałacem Królewskim. O wielkości Pałacu niech świadczy jednak fakt, że stoi na 13,659 drewnianych słupach.
Zresztą, temat drewnianych pali jest niezwykle ciekawy. Amsterdamskie domy stoją na dębowych palach wbitych głęboko w podmokły, bagnisty grunt, jakim kiedyś był obszar Amsterdamu. Dęby te pochodziły m.in. z Polski. Obecnie stosuje się betonowe słupy.
Jest to plac, jakich wiele w każdej stolicy europejskiej. Nie urzeka niczym nadzwyczajnym 🙂
Co jeszcze zobaczyć w Amsterdamie ?
Za to z pewnością ciekawym miejscem jest Begijnhof (czyli tzw.Beginaż). Niegdyś była to siedziba zakonu Beginek i prowadzonego przez nie schroniska dla wdów i samotnych kobiet. Nie jestem do końca pewien, czy zakon to dobre określenie, bo w rzeczywistości było to laickie stowarzyszenia religijne kobiet. Były to kobiety niezwiązane żadnymi ślubami zakonnymi.
Czasy wypraw krzyżowych spowodowały, że wiele kobiet w Zachodniej Europie zostało wdowami lub samotnicami. W ruchu beginek odnalazły swoje miejsce i pomysł na życie. Beginki zajmowały się dziełami miłosierdzia, pielęgnowaniem chorych w szpitalach, nauczaniem dzieci. Wspólnoty beginek były autonomiczne i rządziły się własnymi, specyficznymi dla danej wspólnoty prawami, posiadały swojego przełożonego domu, utrzymywały się z własnej pracy, posiadały wspólną kasę, budynki (beginaty), wspólne posiłki i nabożeństwa.
Miejsce to jest otwarte od 08:00-17:00 a wstęp jest bezpłatny. Trzeba tylko pamiętać, że obecnie kamienice są nadal zamieszkane przez lokatorów, należy więc zachować tu cisze i nie wchodzić w miejsca oddzielone od reszty i oznaczone jako teren prywatny.
Wracając do wspomnianych wcześniej miejsc targowych, warto zajrzeć na „pływający” targ kwiatowy. Dawniej kwiaciarze opływali Amsterdam na łodziach i właśnie w ten sposób dostarczali kwiaty swoim klientom. W końcu wyznaczono im jedno, stałe miejsce, gdzie klienci mogli dokonywać zakupu. Sklepy są umieszczone w większości na łódkach, stabilnie zacumowanych przy brzegu kanału Singel. Znajdziemy tu kwiaty niemalże każdego gatunku i w różnych formach- ciętych, doniczkowych. Możemy też zakupić po prostu nasiona, czy cebulki roślin. Wybór jest ogromny. Jest to bardzo kolorowe miejsce.
W okolicy znajduje się sporo restauracji i barów. W samym Amsterdamie są ich dosłownie tysiące-ponad 1,5 tys.
Grzechem byłoby nie spróbować popularnych również tutaj frytek z majonezem. Jeśli, ktoś z Was, nawet po małej porcji nie czuł się najedzony, będzie to chyba pierwszy tego typu przypadek w historii 🙂
Nie każdy jest fanem frytek z majonezem. Dla takich osób dobrą alternatywą może okazać się znajdująca się niedaleko restauracja działające w formie bufetu — La Place. Można tu naprawdę smacznie zjeść za rozsądne pieniądze. Na pewno będzie smacznie.
Jak już wiadomo, Amsterdam to ogromna siatka kanałów i przecinających je mostów. Jednym z ciekawszych jest ten nazywany Piętnaście mostów. Jest to ciekawe miejsce, bo właśnie stąd dojrzymy 14 innych mniejszych mostów, na 15-stym stoimy my 🙂
Amsterdam nierozerwalnie wiąże się z postacią Rembrandta. Dlatego znajdziemy tu sporo miejsc związanych z jego osobą. Jednym z nich jest pomnik znajdujący się na placu… Rembrandtplein. To najstarszy zachowany pomnik w całym mieście.
Kanały i mosty w Amsterdamie
I znowu wracamy do tematu mostów. W Amsterdamie znajduje się ich o wiele więcej niż w osławionej Wenecji! Chudy Most (Magere Brug) nazwę zawdzięcza swojej szerokości. Zbudowano go z drewna. Z powodu konieczności podnoszenia go (jest to most zwodzony) kilka razy dziennie, ze względu na przepływające tędy jednostki pływające, ograniczono do pewnego stopnia możliwość korzystania z niego przez pieszych i rowerzystów. Na szczęście przez zdecydowaną większość dnia można śmiało przekroczyć tędy rzekę Amstel suchą stopą.
Przewodnicy turystycznie opowiadają, że swoją pierwotną wersję most zawdzięcza pewnym bogatym siostrom. Jak głosi legenda, zamieszkiwały one przeciwległe brzegi rzeki Amstel. W związku z tym, że chciały się codziennie widywać a stan zdrowia lub inne ograniczenia nie pozwalały im na dłuższe spacery, zdecydowały się ufundować ów most. Ze względy na ich ograniczony na ten cel budżet most został wybudowany w dość skromnej wersji, stąd jego nazwa.
Ten, jeden z 1283 mostów można podziwiać w wielu filmach, między innymi w jednym z serii o Jamesie Bondzie Diamonds are forever z 1971 r.
Jak mosty to i kanały. W Amsterdamie znajduje się aż 165 kanałów sumujących się w ponad 100 km dróg wodnych!
Idę w stronę Synagogi Portugalskiej obok Muzeum Historii Żydów. Dziś to prężnie działające muzea i centra kulturalne. Znajdują się w pobliżu Waterlooplein. Ten kompleks składający się z czterech aszkenazyjskich synagog z końca XVII w. ukazuje długą historię holenderskich Żydów. Wiele edukacyjnych interaktywnych elementów zostało dodanych w ostatnich latach w celu udostępnienia muzeum również dla dzieci.
Jak czytamy na stronie fzp.net.pl „wybudowana w Amsterdamie, przez bogatych Sefardyjskich Żydów (czyli tych wygnanych z Półwyspu Iberyjskiego) Synagoga Portugalska, w chwili swego otwarcie – 1675 roku – była największą żydowską świątynią na świecie. Aż do XX wieku Żydzi stanowili integralna część handlowego i kulturalnego krajobrazu Niderlandów. Jeszcze w latach 30 schroniło się w Holandii wielu Żydów uciekających przed prześladowaniami, szczególnie z Niemiec (w tym rodzina Anne Frank). W przeddzień wybuchu II wojny światowej liczba niderlandzkich Żydów wynosiła ok. 150.000. Kiedy Niemcy zajęli Holandię, politykę eksterminacji ludności żydowskiej prowadzili z całą bezwzględnością, niechlubny jest w tym udział samych Holendrów, niestety. Amsterdamska dzielnica żydowska została obdzielona od reszty miasta, utworzono tam getto”.
W Holandii żyje obecnie ok. 40.000 Żydów.
Wracając do tytułu kręconego niedaleko stąd filmu Diamonds are forever, w Amsterdamie znajduje się niezwykle ciekawe miejsce- szlifiernia diamentów. Początkowo miałem wątpliwości, czy warto poświęcać czas na odwiedzenie tego go, ale zdecydowanie Wam to polecam.
To właśnie tutaj dowiedziałem się, że przez prawie 400 lat Amsterdam był najważniejszym centrum obróbki diamentów w świecie. Do muzeum możemy dotrzeć drogą lądową, zdarzają się również wycieczki, które przy okazji rejsu statkiem po kanałach przypływają od strony rzeki.
Wstęp do kompleksu szlifierni jest zupełnie bezpłatny i korzystamy również przy tej okazji z usług przewodnika, który ma ogromna wiedzę na temat wszystkiego tego co ma związek z tymi drogocennymi kamieniami.
Czas zwiedzania to niecała godzina, przy okazji możemy przyjrzeć się pracy szlifierza, zobaczyć różne typy szlifów i dowiedzieć się czym się różnią a na koniec, jeśli mamy zasobne portfele, możemy zakupić te cacka.
Wspomniany wcześniej Rembrandt ma tu niedaleko swoje muzeum. Jest to kamienica, gdzie mieszkał i malował , dopóki nie zbankrutował i sprzedał majątku. Oficjalną stronę muzeum z aktualnym cennikiem znajdziecie .
Po drugiej stronie ulicy, przy której znajduje się muzeum stoi ciekawy budynek. Jest to jeden z mnóstwa krzywych domów, znajdujących się w stolicy Holandii. Został zbudowany tuz przy śluzie wodnej. Obecnie znajduje się w nim restauracja.
Po przeciwnej stronie, przy stolikach siedzą sobie i niespiesznie pija kawę turyści i lokalesi. Słońce powoli chyli się ku zachodowi.
Kieruję się teraz prosto w stronę Waag. Jest to 15-wieczy budynek przy placu Nieuwmarkt. Pierwotnie była to brama miejska i część murów miejskich. Waag jest najstarszym zachowanym budynkiem niesakralnym w Amsterdamie. Wieczorem wygląda jeszcze lepiej nią za dnia, z resztą jak wiele budynków w okolicy.
Tuż obok znajduje się osławiona dzielnica. Zanim jednak przejdziemy do dzielnicy Czerwonych Latarni, możemy odbić nieco w prawo w stronę amsterdamskiej China Town — najstarszej dzielnicy chińskiej w Europie.
Pierwsi chińscy emigranci przybyli tu ok. 1900 roku, jako żeglarze. W 1928 roku została otwarta pierwsza restauracja chińska „Kong Hing”. Jest tu nawet chińska świątynia He Hua Tempel, którą w 2000r ceremonię otwarcia uświetniła królowa Beatrix.
He Hua Tempel jest największym obiektem sakralnym w chińskim stylu, w Europie.
Jeśli najdzie Was ochota na azjatyckie przysmaki, jednym z najbardziej popularnych jest z pewnością kaczka po pekińsku. Już w witrynach restauracyjnych będziemy mieli okazję przekonać się co będziemy spożywać. Sporo tu również taniego chińskiego jedzenia. Popularne są tu również indonezyjskie potrawy. A wszystko to w przystępnych cenach zaczynających się od 6 euro.
Przed przyjazdem do Amsterdamu zastanawiałem się, czy w miejscu znanym z tak liberalnego podejścia do marihuany, czy prostytucji można się czuć pewnie?
Absolutnie tak. Możemy posłużyć się twardymi faktami. Stolica Holandii jest jednym z 25 najlepszych najbezpieczniejszych miast na świecie. Miałem takie odczucie, że wszystkie te elementu życia miasta, które mogą się kojarzyć jako niebezpieczne, są całkowicie kontrolowane.
Chyba każdy przyzna, że miasto po zmroku wygląda zupełnie inaczej. Jeśli miałbym wybierać, to wybieram Amsterdam nocą. Ma w sobie ten niepowtarzalny urok. Gra świateł połączona z ich odbiciem w wodzie, podświetlenie budynków. Wszystko to powoduje, że nie chce się wracać do domu. A miasto to żyje jeszcze długo po zachodzie słońca.
Szczególnie ciekawie prezentuje się kościół The Oude Church jak i jego najbliższe okolice.
Dzień 2
Następnego dnia postanawiam poświęcić najwięcej czasu na RijksMuseum. Najlepiej dotrzeć tutaj spod głównego dworca kolejowego tramwajem nr 2 lub 5. Przed muzeum znajduje się słynny napis. Cały rok tłumy robią sobie przed nim selfie, ja nie. Tuż obok możemy… pojeździć na łyżwach. Lodowisko średniej wielkości przyciąga tutaj szczególnie w weekendy całe rodziny.
Na samo muzeum z czystym sumieniem można poświęcić co najmniej kilka godzin. Czynne jest codziennie od 09:00-17:00. Wejść można jednak tylko do 16:30. Moim zdaniem tak ciekawe miejsce powinno być czynne o wiele dłużej.
Budynek jest ogromny, a pomieszczenie bardzo wysokie. Może wynika to z tego, że Holendrzy należą do najwyższych ludzi na świecie, przy średniej wysokości 184 cm dla mężczyzn i 170 cm dla kobiet 🙂
Wśród zbiorów muzeum znajdują się nie tylko niezwykle cenne obrazy, ale też grafiki, rzeźby, sztuka użytkowa i rękodzieło. Sama kolekcja malarstwa to około 5 tysięcy obrazów prezentujących malarstwo holenderskie i światowe.
Najsłynniejszym chyba obrazem jest ogromne dzieło “Nocna straż“, przy którym zawsze zbiera się największa ilość turystów.
To jednak nie Nocna Straż zatrzymała mnie na dłużej, a obraz “Zimowy krajobraz z łyżwiarzami” Pietera Bruegla. Jest w tym obrazie coś magicznego. Widzę na nim mieszkańców, którzy niezależnie od wieku czy pozycji społecznej spędzają ten czas ze sobą. Żadnego telefonu komórkowego, żadnych selfie, po prostu miło spędzają czas ciesząc się chwilą 🙂 To takie banalne, że aż piękne.
Co ważne, największe dzieła doczekały się swego rodzaju ściągawki dla odwiedzających. Z dostępnych tu plansz, z którymi możemy się wygodnie zapoznać, oglądając obrazy, dowiemy się ciekawych szczegółów. Warto się z nimi zapoznać.
Za dodatkową opłatą 5 € możemy wypożyczyć dodatkowo audio-video guide. Ja przez przeoczenie skorzystałem z niego za darmo 🙂 Otóż przy wejściu/wyjściu znajduje się wieszak, na którym można pozostawić użyty już wcześniej audio guide. Wziąłem go stamtąd, będąc pewnym, że jest dostępny w cenie biletu. Wychodząc z muzeum okazało sie jednak, że w cenniku znajduje się cena za tą usługę 😉
Swoja część ma tu m.in. kolekcja sztuki azjatyckiej.
Sporo turystów zatrzymuje się na dłużej przy tak znanych dziełach jak Mleczarka czy List Miłosny. Tutaj również namawiam Was do zapoznania się na planszach informacyjnych z historia i szczegółami tych dzieł.
Na mnie jednak chyba największe wrażenie zrobiła biblioteka. Obok tej znajdującej się w , jest … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS