Najnowsza produkcja wrocławskiego Techlandu otrzymała zabezpieczenia Denuvo. Gracze odkryli niespodziewaną sytuację, zaczęli krytykować decyzję deweloperów, więc jeden z przedstawicieli studia postanowił wytłumaczyć sytuację.
Dying Light 2 trafi na rynek już w tym tygodniu, więc gracze mogą szykować się na wielką przygodę, która w ostatnich dniach była prezentowana na kilku materiałach, a Techland bardzo zgrabnie pobudzał fanów zapowiadając znakomitą zabawę.
Społeczność jednak odkryła dzisiaj niespodziewaną sytuację – w plikach produkcji na Steam pojawiła się adnotacja dotycząca Denuvo. Fani nie spodziewali się takiej sytuacji, więc część zainteresowanych wyraziło swoje negatywne opinie dotyczące działań Techlandu.
Na sytuację postanowił zareagować Techland i przedstawiciel studia spróbował wytłumaczyć decyzję – jego zdaniem Dying Light 2 był rozwijany przez 7 lat i twórcy chcą chronić pracę całego studia.
„Jeśli chodzi o Denuvo – prace nad Dying Light 2 Stay Human trwały siedem lat. Przez ten czas ponad 1500 osób zainwestowało swój czas i talent w tworzenie gry. Aby chronić wysiłki całego zespołu przed piractwem, którego doświadczyliśmy przy premierze Dying Light 1, włączyliśmy system Denuvo, przynajmniej w okresie premiery. To rozwiązanie jest obecnie szeroko stosowane w grach AAA”.
Techland rozumie obawy społeczności, ale zdaniem przedstawiciela studia – twórcy dopilnowali, by produkcja prezentowała oczekiwaną wydajność:
„Jako gracze rozumiemy Wasze obawy i chcemy się upewnić, że [Denuvo] nie wpłynie na wasze wrażenia z gry. Wciąż wkładamy dodatkowe zasoby do testowania produkcji i na tym etapie nie widzimy żadnego zauważalnego wpływu na wydajność. Będziemy aktywnie analizować opinie podczas premiery. Nie wahajcie się podzielić się z nami również swoimi”.
Zamierzacie grać w Dying Light 2 od premiery? Tytuł będzie dostępny już 4 lutego, czyli w najbliższy piątek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS