Planowany na koniec 2022 r. wzrost opłat wywołał gwałtowny protest organizacji branżowych zrzeszających przewoźników towarowych, firmy związane z budownictwem kolejowym czy stowarzyszenia walczące o zrównoważony transport. Według założeń spółki średnia stawka za korzystanie z torów przez pociągi pasażerskie wzrośnie o prawie 5 proc., a dla przewoźników towarowych o prawie 4 proc. PLK tłumaczy, że stawki nie były podnoszone od czterech lat, a koszty utrzymania torów rosną. Problem w tym, że stoi to w sprzeczności z niedawnymi deklaracjami szefa resortu infrastruktury Andrzeja Adamczyka, który zapowiadał coś odwrotnego – obniżkę opłat. – Obniżenie stawek dostępu do infrastruktury dla kolei to nieuchronna przyszłość – mówił w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Przyznał, że bez tego typu zachęt nie uda się przenieść znacznej części towarów z dróg na kolej. Niestety od wielu lat tendencja jest odwrotna, a promowane niegdyś hasło „Tiry na tory” pozostało pustym sloganem.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS