A A+ A++

Po skokach w Willingen reprezentanci Polski nie wrócili już do kraju, ale dziś z Frankfurtu odlecą do Pekinu. W kadrze na igrzyska znaleźli się: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Stefan Hula.

Stoch świetnie zaczął, trudny weekend Polaków

Stoch wrócił do skakania po kontuzji stawu skokowego, a Żyła i Kubacki – po zakażeniu koronawirusem. W piątek w Willingen spisywali się znakomicie, w sobotę i niedzielę nie było już tak dobrze. 

W piątkowe popołudnie wracający do rywalizacji Stoch był najlepszy w sesji treningowej, a następnie wygrał prolog. Świetnie skakali też Żyła i Kubacki, nieźle spisywał się Wąsek. 

Zobacz również:

W sobotę z powodu silnego wiatru udało się rozegrać zaledwie jedną serię, a dopiero w trzeciej dziesiątce uplasowali się Stoch i Kubacki, w niedzielę punktował już tylko Kubacki. Żegnamy Willingen, było loteryjnie ale przynajmniej skoki na dobrym poziomie. Teraz kierunek Pekin – podsumował weekend Kubacki.

Buty w roli głównej

Nie mniej niż o polskich skoczkach mówiło się w weekend o ich butach, za które w sobotę zapłacili dyskwalifikacją Piotr Żyła i Stefan Hula. Postarał się o to prowadzący Niemców były trener Biało-Czerwonych, Stefan Horngacher, który złożył protest i zażądał ukarania Polaków. 

O same buty będziemy jeszcze walczyć, bo one są tylko zmodyfikowane, a nie nowe, jak twierdzi Stefan Horngacher czy FIS – podkreślił dyrektor reprezentacji Adam Małysz. 

Każdy szykuje jakąś broń w postaci nowinki technicznej i wyciąga ją na najważniejszą imprezę. My też jeszcze nie odpuściliśmy – groźnie zapowiedział Małysz na Facebooku.

W swoim stylu weekendowe zamieszanie z butami skomentował w mediach społecznościowych także Piotr Żyła.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkania w Łodzi drożeją szybciej niż w innych miastach. Ceny? Gonimy już Poznań
Następny artykułDuży popyt na biura w regionach