A A+ A++

W wywiadzie dla portalu Więź Borowiecka powiedziała: – Jestem psychicznie zmęczona. Już nie mam siły walczyć z kościelnymi wiatrakami. Po prostu mam dość zmagań z instytucją niewrażliwą na ludzką krzywdę. Głową muru nie przebiję. Rzecz jasna, inni będą to komentować po swojemu. Ich prawo, każdemu wolno myśleć, co chce. Oczywiście swoich zeznań nie odwołuję, bo są prawdziwe. Najbardziej mi przykro, że w gdańskim Kościele nic się nie zmienia. Nie ma już abp. Głódzia, ale przedstawiciele kurii wciąż podchodzą do tej sprawy z niezmienną bufonadą i arogancją. Oficjalne kościelne wytyczne, jak postępować wobec osób skrzywdzonych przemocą seksualną, nie przekładają się na praktykę. Jako osoba pokrzywdzona nie spotkałam się z życzliwością czy choćby szacunkiem ze strony przedstawicieli archidiecezji gdańskiej. Wręcz przeciwnie – z podejrzeniami i upokorzeniami.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowiat łukowski: 22 interwencje strażaków
Następny artykułLokalne sztaby podsumowały zbiórkę. Pokaźna suma na koncie WOŚP