A A+ A++

Jaką radę dałby pan fimowcowi, który chce zrobić film bazujący na historii czyjegoś życia?

Żeby miał dobrze przygotowaną dokumentację o danej osobie już na etapie pisania scenariusza. Mamy dwa przypadki filmów, które czerpią z ludzkich życiorysów. Pierwszy, gdy wprost odwołujemy się do danej postaci i tu dokumentacja jest niezbędna, i drugi, gdy bazujemy na historii czyjegoś życia, ale nie przyznajemy tego – choć średnio zorientowany widz jest w stanie zidentyfikować w danej postaci konkretną osobę. W tym drugim przypadku, jeśli dany utwór okaże się w jakimś stopniu krzywdzący dla osoby będącej pierwowzorem, istnieje ryzyko poniesienia odpowiedzialności prawnej.

Czytaj więcej

Film, o którym ostatnio głośno, czyli „Jak pokochałam gangstera”, nie pozostawia wątpliwości, że jego pierwowzorem był trójmiejski gangster Nikodem Skotarczyk, czyli Nikoś.

To film fabularny oparty na historii Skotarczyka i tak nikt tego nie kryje.

Więc twórcy powinni zważyć na to, co w nim pokazali?

Jestem ostatni, żeby ostrzegać filmowców i namawiać ich do autocenzury. Mamy wolność artystyczną i trudno wymagać, by w przypadku postaci historycznej twórca filmu fabularnego pokazywał jedynie zweryfikowane wydarzenia. Istotą filmu jest to, że stanowi on po części fikcję. Gdyby zabronić przygotowywania filmów opartych na życiu znanych osób nie powstałoby wiele dzieł, np. „Wilk z Wall Street”.

To skąd zastrzeżenie o konieczności przygotowania dokumentacji?

Bo jeżeli tworzymy film o konkretnej osobie, to musimy mieć – na wypadek kontrowersyjnych tez – argumenty, żeby się bronić przed ewentualnymi roszczeniami. To, że robimy film fabularny, który jest fikcją, nie pozwala nam na to, żeby pokazać w nim wszystko i to w jakikolwiek sposób – a na pewno nie pozwala nam obrażać, czy pomawiać danej osoby.


Autopromocja


Rozlicz PIT z “Rzeczpospolitą”

W łatwy i wygodny sposób wypełnij zeznanie podatkowe

Pobierz za darmo

Ryzyko pomówienia stanowi granicę, której nie może przekroczyć artystyczna wizja?

Na pewno można powiedzieć, co nie jest taką granicą. Nie jest nią prawda. Film fabularny, to nie jest film dokumentalny. Celem jego twórcy nie jest zdanie relacji z przeszłości. Samo pokazanie nieprawdy – nawet w kontrowersyjny sposób – nie jest też wystarczające do uznania roszczeń osoby będącej bohaterem danego filmu czy jego spadkobierców. Granicę stanowi tu konflikt wartości, któ … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdcisk palca będzie szyfrowany
Następny artykułMyszka Miki wraz z strażakami z Polichna zbierała pieniążki na WOŚP