Ten, kto z powodu choroby, kwarantanny, izolacji czy zamknięcia kościołów nie jest w stanie bezpośrednio uczestniczyć we Mszy Świętej, może skorzystać z transmisji internetowej, telewizyjnej bądź radiowej.
Jak uczestniczyć w tego rodzaju celebracjach? Przede wszystkim nie można tego rozwiązania nadużywać. Zdalne uczestnictwo w liturgii jest czymś właściwym dla osób mających obiektywną przeszkodę do uczestnictwa zwyczajnego. Istnieje ryzyko przyzwyczajenia się do tej formy celebracji jako łatwiejszej i mniej czasochłonnej. Sprawia ona, że nie trzeba tracić czasu na przygotowanie się do wyjścia z domu, na dojście do kościoła i powrót. Ponadto możliwe, że dzięki uczestnictwu zdalnemu w nabożeństwie komuś łatwiej się skupić, nie rozpraszają go ludzie wokół, nie przeszkadza fałszujący sąsiad z ławki czy płaczące dziecko. Ktoś może wtedy powiedzieć sobie, że w jego przypadku więcej jest chwały Bożej przy uczestnictwie online i w ten sposób usprawiedliwić przedłużanie sobie tego rodzaju uczestnictwa ponad czas rzeczywiście konieczny. Nie, tak robić nie wolno. Korzystanie z transmisji liturgii wtedy, gdy nic nie stoi na przeszkodzie, by pójść do kościoła, stanowi nadużycie, a szukanie tłumaczeń religijnych jest wówczas przewrotne. Msza Święta to publiczna liturgia Kościoła, a nie ćwiczenie indywidualnej pobożności. Uczestnictwo online to rozwiązanie zastępcze w sytuacji awaryjnej.
Niezależnie od powyższych zastrzeżeń należy mieć na uwadze, że korzystanie z transmisji liturgii nie jest jedynie oglądaniem Mszy Świętej, lecz sposobem naszego uczestniczenia w tym wydarzeniu. Nie jest to odtworzenie liturgii uprzednio zarejestrowanej, a udział w niej w czasie rzeczywistym. Dlatego sposób uczestnictwa, wewnętrznie i zewnętrznie, powinien być maksymalnie zbliżony do uczestnictwa rzeczywistego. Najważniejsze jest zaangażowanie wewnętrzne, czyli świadomość, że wprawdzie w niedoskonały sposób, ale jednak uczestniczę w paschalnym misterium Chrystusa. Nawet jeśli nie mogę przyjąć sakramentalnie Komunii Świętej, to mogę naprawdę wsłuchać się w Słowo Boże i wziąć czynny udział w modlitwie Kościoła.
Ważne jest zadbanie o chwilę wyciszenia przed rozpoczęciem transmisji. Przy uczestnictwie zwyczajnym już samo wyjście z domu i droga do kościoła sprzyjają wewnętrznemu ukierunkowaniu na przeżycie liturgii. W uczestnictwie zdalnym występuje ryzyko przejścia do liturgii niejako z marszu, prosto od śniadania, kawy, gry komputerowej czy jakiejś innej aktywności.
Czy podczas samej transmisji należy włączać się w liturgiczne odpowiedzi, modlitwy oraz wykonywać gesty takie jak w kościele? Jeśli tylko warunki pozwalają, to zdecydowanie tak. Nie ma niczego niestosownego na przykład w uklęknięciu na słowa ustanowienia Eucharystii czy przed Komunią Świętą. Ten akt adoracji odnosi się do Chrystusa, nie do ekranu komputera czy telewizora. Jeżeli jesteśmy w gronie domowników, wskazane jest również przekazanie sobie nawzajem znaku pokoju, co wśród bliskich możemy zrobić według pierwotnej, zakorzenionej w Biblii formy, czyli przez pocałunek (2 Kor 13, 12: „Pozdrówcie się nawzajem świętym pocałunkiem!”). Oczywiście dobrze jest wcześniej uzgodnić takie sprawy. Mogą się zdarzyć różnice zdań wynikające z różnej wrażliwości poszczególnych osób, ktoś może nie chcieć wykonywać liturgicznych gestów podczas celebracji online, uważając to za niepotrzebne. Najlepiej wtedy nie przekonywać nikogo na siłę i pozostawić każdemu wolność. Nie ma bowiem niczego gorszego niż toczenie domowych „wojen religijnych”. Jednak warto zauważyć, że różnice w tych sprawach często są po prostu odzwierciedleniem jakiegoś głębszego braku jedności wśród domowników. Dobrze jest mieć w pamięci słowa Jezusa o wzajemnym pojednaniu, kiedy stajemy do modlitwy (zob. Mk 11, 25). Wspólne uczestnictwo w liturgii i w ogóle wspólna modlitwa to doskonały bodziec do jednania się i proszenia nawzajem o przebaczenie.
Podczas liturgii online dobrze jest zadbać o zewnętrzne otoczenie. W tym celu można położyć na stole obrus oraz ustawić na nim krzyż i zapaloną świecę. Do zadbania o sakralne znaki w domach zachęcali księża w wielu parafiach szczególnie podczas Triduum Paschalnego, namawiając na przykład do spełnienia wielkoczwartkowego obrzędu mandatum (umycie nóg) pomiędzy domownikami, do adorowania najbardziej okazałego domowego krzyża w Wielki Piątek oraz do zapalenia świecy i przygotowania wody święconej na odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych w Wigilię Paschalną. O znaki warto dbać nie tylko przy okazji Triduum, ale także podczas innych transmisji liturgii.
A co z Komunią Świętą? Przypomnijmy, że przy okazji pierwszego epidemicznego lockdownu, który nastąpił w marcu 2020 roku, kapłani wielokrotnie zachęcali do komunii duchowej. Komunia duchowa nie jest tym samym, co pragnienie przyjęcia Komunii Świętej. Chodzi tu o takie złączenie się przez wiarę i miłość z Chrystusem, które pozwala doznać duchowych skutków Eucharystii, także wtedy, gdy nie ma możliwości jej sakramentalnego przyjęcia. Warunkiem komunii duchowej jest stan łaski uświęcającej, tak jak przy Komunii Świętej sakramentalnej. Oczywiście najdoskonalszym sposobem przyjmowania Eucharystii jest sakramentalna Komunia Święta i komunia duchowa jednocześnie, co przypomniał już Sobór Trydencki. W normalnych warunkach komunia duchowa żadną miarą nie może być uważana za substytut sakramentalnej Komunii Świętej.
*
Powyższy tekst pochodzi z książki “Liturgia domowa w trudnym czasie. Przewodnik“. Autor: Maciej Zachara MIC. Wydawnictwo PROMIC.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS