O sprawie stało się głośno wczoraj za sprawą żony Andrzeja Gołoty, pani Marioli Gołoty. Małżonka najsłynniejszego polskiego pięściarza najpierw zamieściła wymowne zdjęcie w mediach społecznościowych z dopiskiem: “Andrew otrzymał wezwanie do wojska (rezerwy?) w Polsce…”, a następnie w rozmowie z Interią przedstawiła szczegóły.
Andrzej Gołota specjalnie dla Interii o wezwaniu przez wojsko
Jeszcze wczoraj wieczorem Interia skontaktowała się bezpośrednio z Andrzejem Gołotą.
ZOBACZ TAKŻE: Artur Szpilka w MMA? Pięściarz zapowiedział debiut
Co ciekawe, eks-pięściarz przez ostatnich kilkanaście dni, a dokładnie dwa i pół tygodnia, przebywał w Polsce i tyle co wrócił do Stanów Zjednoczonych. Pech jednak chciał, że rzeczone wezwanie, które zostało wysłane na polski adres, odebrał już po wyznaczonym terminie.
– Odebrałem wezwanie po czasie stawienia się. Zadzwoniłem się dopytać i dostałem informację, że gdy w najbliższym czasie pojawię się jeszcze raz w Polsce, to żebym zgłosił się i dojdzie do spotkania – tłumaczy Andrzej Gołota i w swoim, niepodrabialnym stylu, reaguje na zaskakujący list. – Wezwanie do wojska, pełny bajer, co?
Andrzej Gołota o wojsku: Nauczyłem się maszerować i czyścić broń
Andrzej Gołota służbę wojskową zaliczył już wiele lat temu, jeszcze za czasów kariery amatorskiej, gdy reprezentował klub Legia Warszawa. Pamięć były pięściarz wciąż ma nienaganną. – To było w latach 1987-89 – precyzyjnie wskazuje i przyznaje, że jak w przypadku wielu sportowców, również u niego nie było mowy o typowym skoszarowaniu.
– Tak naprawdę byłem tylko na tzw. unitarce, podczas której nauczyłem się maszerować i czyścić broń – uśmiecha się 54-letni Andrzej Gołota.
Tak samo, jak na nasze wątpiące stwierdzenie, że teraz chyba koniec końców nie zostanie wzięty w kamasze i skierowany na przykład do bronienia granic. – No chyba nie, bo przecież jakby mi jeszcze dali karabin z amunicją… – puszcza oko Gołota, a warto wiedzieć, że za oceanem popularny “Andrew” ma pozwolenie na broń, co nam potwierdził. Więcej na ten temat w rozmowie z Interią powiedziała pani Mariola: – Andrzej ma na nią pozwolenie od sześciu lat. Zresztą u nas wszyscy mają – syn, córka, chłopak córki, Andrzej i ja. Ale nie nosimy jej przy sobie, bo w niektórych miejscach – tam, gdzie jest zakazana – można sobie w ten sposób więcej kłopotów narobić niż pożytku.
Temat wyjaśni się w nieodległej przyszłości, bo Andrzej Gołota z uwagi na sprawy rodzinne zakłada, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy zapewne znów pojawi się w ojczyźnie. Przyznaje, że w tej chwili sam boryka się z pewnymi problemami z żyłami, ale prognozy są optymistyczne.
Andrzej Gołota ze specjalnym medalem. Kieruje podziękowania
Podczas rzeczonego pobytu w ojczyźnie Andrzej Gołota spotkał się z władzami Polskiego Związku Bokserskiego, odbierając medal przyznany przez Polski Komitet Olimpijski za, jak napisano, “zasługi dla polskiego ruchu olimpijskiego”.
Czytaj dalej na sport.interia.pl.
sport.interia.pl
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS