Dzisiaj, 26 stycznia (13:16)
“W pierwszych chwilach po dwóch ostatnich zwycięstwach płakałam na korcie i okazywałem wiele emocji” – mówi w najnowszym felietonie dla BBC Iga Świątek, która awansowała już do półfinału wielkoszlemowego Australian Open, odbywającego się w Melbourne.
To drugi najlepszy wynik 20-letniej tenisistki w karierze, po triumfie w Paryżu w 2020 roku. Wtedy na kortach Rolanda Garrosa wygrała bez straty seta. W tym roku w Australii jest trudniej, w 1/8 finału i ćwierćfinale straciła po secie i musiała gonić wynik.
“Na koniec meczu czwartej rundy przeciwko Soranie Cirstei targały mną duże emocje, kiedy szłam w kierunku mojego krzesła i dlatego zaczęłam szlochać kucając na korcie” – twierdzi Świątek.
“Natomiast po pokonaniu Kai Kanepi w ćwierćfinale wyrzuciłam rakietę w powietrze i zaczęłam krzyczeć. To była spontaniczna reakcja. Zwykle nie robię takich rzeczy!” – dodaje.
Środowy pojedynek z Estonką był najdłuższym w karierze polskiej zawodniczki, trwał trzy godziny i minutę, a jak sama opisuje walka przy piłce meczowej “była szczególnie szalona”.
Oba spotkania kosztowały 20-latkę wiele energii i nerwów, więc kiedy udało się wygrać, to jej ciało powiedziało: “w końcu”. Świątek przyznaje, że płacze, gdy zwycięża, ale także, gdy ponosi porażki.
“Niektórzy ludzie są przekonani, że to nie jest dobre, aby okazywać emocje. Ja mam na to zupełnie przeciwny pogląd. To prawda, że czasami to pomaga, a czasami … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS