A A+ A++

“W pierwszych chwilach po dwóch ostatnich zwycięstwach płakałam na korcie i okazywałem wiele emocji” – mówi w najnowszym felietonie dla BBC Iga Świątek, która awansowała już do półfinału wielkoszlemowego Australian Open, odbywającego się w Melbourne.

To drugi najlepszy wynik 20-letniej tenisistki w karierze, po triumfie w Paryżu w 2020 roku. Wtedy na kortach Rolanda Garrosa wygrała bez straty seta. W tym roku w Australii jest trudniej, w 1/8 finału i ćwierćfinale straciła po secie i musiała gonić wynik.

“Na koniec meczu czwartej rundy przeciwko Soranie Cirstei targały mną duże emocje, kiedy szłam w kierunku mojego krzesła i dlatego zaczęłam szlochać kucając na korcie” – twierdzi Świątek.

“Natomiast po pokonaniu Kai Kanepi w ćwierćfinale wyrzuciłam rakietę w powietrze i zaczęłam krzyczeć. To była spontaniczna reakcja. Zwykle nie robię takich rzeczy!” – dodaje.

Środowy pojedynek z Estonką był najdłuższym w karierze polskiej zawodniczki, trwał trzy godziny i minutę, a jak sama opisuje walka przy piłce meczowej “była szczególnie szalona”.

Iga Świątek płacze, gdy wygrywa i gdy przegrywa

Oba spotkania kosztowały 20-latkę wiele energii i nerwów, więc kiedy udało się wygrać, to jej ciało powiedziało: “w końcu”. Świątek przyznaje, że płacze, gdy zwycięża, ale także, gdy ponosi porażki.

“Niektórzy ludzie są przekonani, że to nie jest dobre, aby okazywać emocje. Ja mam na to zupełnie przeciwny pogląd. To prawda, że czasami to pomaga, a czasami … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkańcy ustami radnego domagają się kolejnych rowerów miejskich. Co na to miasto?
Następny artykułNie żyje 37-latka. Rodzina: Szpital zwlekał z usunięciem martwych płodów