Środowy poranek przyniósł pogłębienie niedawnej słabości
polskiego złotego. Kurs euro, który jeszcze w piątek atakował poziom 4,50 zł,
teraz nieustannie zbliża się do bariery 4,60 zł. Zdaniem analityków nie
powinien jej jednak przekroczyć.
Od początku tygodnia złoty słabnie wobec euro, co zbiegło
się w czasie z eskalacją doniesień medialnych wokół sytuacji na ukraińskich
granicach.
NATO i władze Ukrainy twierdzą, że Rosja gromadzi wojska i przymierza się do
zaatakowania naszego wschodniego sąsiada. Groźba konfliktu militarnego u
naszych granic w oczywisty sposób szkodzi notowaniom złotego.
I to
na wykresach widzimy od poniedziałku. Jeszcze w piątek kurs EUR/PLN po „jastrzębiej”
wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego zaatakował wsparcie na poziomie
4,50 zł. A w środę rano euro było notowane już o 4,5891 zł, a więc o prawie grosz wyżej niż dzień wcześniej. W trzy dni kurs euro
wzrósł już o niemal 9 groszy.
Wydarzeniem dnia dla rynków walutowych będzie wieczorny
komunikat z Rezerwy Federalnej. Rynek oczekuje po nim informacji o zakończeniu
programu skupu obligacji (QE) do marca oraz zasugerowania rozpoczęcia cyklu podwyżek
stóp procentowych. Wiadomość z FOMC trafi na rynki o 20:00 czasu polskiego.
– Obawy o konflikt z Rosją na razie powinny zdeterminować
sytuację na złotym. Naszym zdaniem para EUR/PLN w najbliższych dniach utrzyma
się blisko 4,60. Oczekiwania na podwyżki stóp, szczególnie po ostatnim
komentarzu prezesa NBP, znacząco ograniczają pole do osłabienia złotego –
ocenili ekonomiści w środowym dzienniku Banku ING.
– Złoty pozostaje słaby. Mimo iż dynamika osłabienia
wytraca impet z każdym dniem (a oczekiwanie na wynik posiedzenia Fed powinno
sprzyjać dalszemu uspokojeniu notowań), to atak na barierę 4,60 PLN za EUR wciąż
jest wysoce prawdopodobny – wskazali w porannym raporcie ekonomiści Banku
Millennium.
Wciąż bardzo spokojnie jest na głównej parze walutowej
świata. Kurs EUR/USD utrzymuje się w pobliżu poziomu 1,13 dolara za euro. W
Polsce przekłada się to na dolara za ponad
4,06 zł, a więc już o 12 groszy drożej niż w połowie stycznia.
Frank szwajcarski
wyceniany był na blisko 4,42 zł. Jeszcze w poniedziałek helwecka waluta na
parze z euro była wyceniana najwyżej od lipca 2015 roku, co było przejawem
ucieczki kapitału do tzw. bezpiecznych przystani.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS