32 minuty temu
Piłkarze reprezentacji Polski tylko zremisowali 2:2 ze Słowacją w drugim meczu mistrzostw Europy. Żeby awansować do ćwierćfinału, w ostatnim spotkaniu grupowym muszą pokonać Rosję, jednego z głównych faworytów do złotego medalu.
Po porażce na inaugurację Euro z Chorwacją (1:3) zwycięstwo nad Słowacją miało przedłużyć i tak niezbyt duże szanse, by Polska awansowała do ćwierćfinału. W ostatnim meczu czeka bowiem Rosja, która Rosja potwierdziła, że świetnie czuje się w roli faworyta – łatwo poradziła sobie najpierw w piątek ze Słowakami (7:1), a we wtorek z Chorwacją (4:0).
Podopieczni trenera Błażeja Kroczyńskiego byli faworytami spotkania ze Słowacją, ale nie można napisać, że zdecydowanymi. W rankingu UEFA Polacy są tylko trzy miejsca wyżej od rywali. W ostatnich latach dwa razy w meczach towarzyskich lepsi minimalnie byli Słowacy – w 2019 roku wygrali 2:1, a rok wcześniej 4:2. Bilans meczów z reprezentacją Polski też mają korzystny.
Przed rozpoczęciem kwalifikacji do mistrzostw Europy Słowacja była jeszcze wyżej notowana od Polaków. Eliminacje rozpoczęła od drugiego etapu, a Polska od pierwszego. Obie drużyny na Euro awansowały z drugich miejsc w grupie i zdobyły po 11 punktów.
– Musimy grać odważniej i szybciej. To pierwsza rzecz, którą zmieniamy na mecz ze Słowacją – podkreślał trener Korczyński i miał nadzieję, że jego podopieczni w końcu pierwszy raz wygrają w mistrzostwach Europy (w 2001 i 2018 nie odnieśli zwycięstwa).
Selekcjoner na początek meczu wystawił zupełnie inną czwórkę niż przeciwko Chorwacji. To jednak nie ma aż tak dużego znaczenia, bo w futsalu zawodnicy zmieniają się co kilka minut, a czasem nawet co kilkadziesiąt sekund.
Pierwsze minuty były nerwowe z obu stron. Porażka eliminowała przecież jedną z drużyn z Euro. Trochę lepiej grali Polacy, ale nie stwarzali dużego zagrożenia. Próbowali mocnym pressingiem odebrać piłkę, kilka razy się udało, tyl … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS