* Że badacze z kanadyjskiego Citizen Lab mają dowody, iż Pegasusa użyto wobec co najmniej kilku osób w Polsce. I to nie byle jakich, np. adwokata i prokuratora. John Scott-Railton z Citizen Lab był szczególnie zdumiony włamaniem na telefon prokurator Ewy Wrzosek: „Do tej pory byliśmy przyzwyczajeni, że coś podobnego zdarza się tylko w dyktaturach”. Z kolei w 2019 r. szczególnie często hakowano telefon senatora Krzysztofa Brejzy, ówczesnego szefa sztabu wyborczego głównej partii opozycyjnej. „To były ciągłe, powtarzające się ataki. Ten, kto wykorzystywał Pegasusa, bardzo chciał regularnie dowiadywać się, co w danym momencie robi cel ataku. To jak dotąd jeden z najbardziej agresywnych wśród wszystkich znanych nam przypadków ataku przeprowadzonego z pomocą Pegasusa” – wyjaśniał badacz z Citizen Lab.
* Każda z tych informacji zmiotłaby rząd w demokratycznym kraju. Ale to jeszcze nic. Pod koniec tygodnia posłowi Markowi Suskiemu wymknęło się na konferencji, że „mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest w ogóle jakiś wymysł z księżyca. Bo to były niewielkie ilości, nieprzekraczające kilkuset osób w ciągu roku”. Poseł wie, co mówi, zasiada przecież w komisji ds. służb specjalnych. Wystarczy podstawić mu od czasu do czasu mikrofon i nie będzie potrzebna komisja śledcza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS