Mecz kończący 23. kolejkę angielskiej Premier League był jednocześnie derbami Londynu. Chelsea pokonała Tottenham Hotspur 2:0, dzięki czemu utrzymuje bezpieczny dystans nad rywalami, będąc na trzecim miejscu w tabeli.
Marcin Malinowski
PAP/EPA
/ Na zdjęciu: mecz Chelsea FC – Tottenham Hotspur
Miejscowi rozpoczęli z wysokiego C, choć nie zdołali udokumentować tego bramką. Znaczną część pierwszych dziesięciu minut spędzili jednak przy piłce i stworzyli sobie kilka mniej lub bardziej groźnych sytuacji. Goście nie potrafili odpowiedzieć i często byli zamknięci we własnym polu karnym.
Później nie wyglądało to dużo lepiej i nadal Chelsea FC była stroną dominującą. The Blues mogli mieć nawet przewagę jednego zawodnika, ale Matt Doherty nie obejrzał żadnej kartki po nadepnięciu Malanga Sarra. Sędziowie VAR nie sygnalizowali niczego poważnego głównemu arbitrowi.
Przewaga gospodarzy do końca pierwszej połowy pozostała wyraźna, ale bramek w pierwszych 45 minutach nie uświadczyliśmy.
Niespełna 120 sekund potrzebowali gracze Thomasa Tuchela, by wyjść na prowadzenie po wznowieniu gry. Świetnie urwał się Callum Hudson-Odoi, by następnie podać do Hakima Ziyecha. Ten przymierzył i mocnym, ale jednocześnie technicznym strzałem umieścił piłkę w lewym górnym okienku. Hugo Lloris początkowo chciał interweniować, ale ocenił, że “futbolówka” leci za wysoko i jak wryty obserwował tylko, gdy ta jednak wpadała do cerowanej kilka chwil wcześniej siatki. Marokański piłkarz niecałą minutę później mógł mieć już dublet, ale tym razem obrona stanęła na wysokości zadania.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak zmieni dyscyplinę?! Do sieci trafiło wymowne wideo
Chelsea wyraźnie się jednak rozkręciła i potrafiła znakomicie wykorzystać rzut wolny, wykonywany niemalże spod linii bocznej. Mason Mount mocno wbił piłkę w pole karne, a tam pozycję wywalczył sobie Thiago Silva, który uderzeniem głową pokonał Llorisa.
Tottenham Hotspur szykował zmiany jeszcze przed stratą gola. Po roszadach Koguty próbowały zaatakować i nawet doszedł do strzału Steven Bergwijn. Nie było to jednak czyste uderzenie. Inicjatywa pozostała jednak po stronie gospodarzy, którzy częściej przerywali ataki rywali niż pozwalali im na strzał.
W dalszej fazie meczu piłkarze Chelsea nie zwalniali tempa, atakowali wysoko i długo utrzymywali się przy piłce. Goście nie potrafili dojść do słowa i często tracili piłkę, narażając się także na kontry. Dopiero w samej końcówce mieli trochę więcej miejsca i parę strzałów oddał Harry Kane. Bramek już jednak nie oglądaliśmy i The Blues dopisali do swojego konta trzy punkty.
Chelsea FC – Tottenham Hotspur 2:0 (0:0)
1:0 Hakim Ziyech 47′
2:0 Thiago Silva 55′
Składy:
Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga – Cesar Azpilicueta, Thiago Silva, Antonio Ruediger, Malang Sarr – Mateo Kovacić, Jorginho (73′ N’Golo Kante) – Hakim Ziyech (90+1′ Saul Niguez), Mason Mount – Callum Hudson-Odoi (87′ Marcos Alonso), Romelu Lukaku.
Tottenham Hotspur: Hugo Lloris – Davinson Sanches, Eric Dier, Japhet Tanganga (57′ Oliver Skipp) – Matt Doherty, Harry Winks (89′ Bryan Gil), Pierre Emile Hojbjerg, Ben Davies – Steven Bergwijn, Harry Kane, Ryan Sessegnon (56′ Lucas Moura).
Sędzia: Paul Tierney
Żółte kartki: Thiago Silva, Jorginho – Japhet Tanganga
Czytaj również:
“Magic man Moder”. Nowy idol fanów Brighton stanie się podporą reprezentacji?
Piąta czerwona kartka! “Taki już jestem”
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyChelsea FC
Tottenham Hotspur
Anglia
Premier League
Londyn
Stamford Bridge w Londynie
Piłka nożna w Anglii
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (1)