A A+ A++

Niedaleko maronickiego Dżisz (Jish) w Galilei spotkałem libańskiego jezuitę. Mówił pięknym francuskim, znał się na winie niemal tak dobrze jak na historii Lewantu, więc przedłużająca się rozmowa doprowadzała moich towarzyszy podróży do zrozumiałej irytacji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOto jak żydowski portal kłamie i wciąga Polaków w hitlerowskie mordy
Następny artykułMasz startup? Dostaniesz drukarkę [AKTUALIZACJA]