A A+ A++

“Trudno mi pojąć, że film ten mógł zostać odebrany inaczej, niż jako zwykły żart. Jeżeli jednak ktoś poczuł się nim urażony, to zadziało się tak wbrew moim intencjom. Takie osoby (a w szczególności KOBIETY) przepraszam – nie miałem zamiaru sprawić im przykrości” – napisał Darski na Facebooku.

W czwartek lider zespołu Behemoth zamieścił na swoim profilu na FB wideo, na którym śpiewa dziecięcą piosenkę, trzymając mikrofon zbudowany ze sztucznego penisa z przymocowaną do niego figurką Jezusa. Sprawa wywołała falę komentarzy. Posłowie PiS, Dominik Tarczyński i Anna Sobecka, skierowali do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Darskiego.

“Cóż, część osób śledzących moje profile zrozumiała intencje, którymi się kierowałem, część nie do końca. Dlatego pragnę zaznaczyć, że jedynym moim zamiarem było rozbawienie żeńskiej części mojej publiczności” – tłumaczy się “Nergal”.

Dalej podkreśla, że na swoich profilach w mediach społecznościowych często wyraża poglądy, które “nie muszą korespondować z poglądami, opiniami, poczuciem humoru i wrażliwością osób o poglądach konserwatywnych”.

“Uprzejmie proszę więc takie osoby o świadome korzystanie z treści, które zamieszczam – nikogo nie chcę zmuszać do oglądania rzeczy, które udostępniam, a tym bardziej do podzielania moich prywatnych poglądów” – pisze muzyk.

Tłumaczy też, że gumowy penis z figurką Jezusa, którego użył na nagraniu, to “jeden z artefaktów” z jego prywatnej kolekcji – “instalacja autorstwa uznanego na całym świecie muzyka i artysty Thomasa Gabriela Fischera, która – jak widzę – wzbudziła spore kontrowersje” – uważa “Nergal”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWodoszczelność zegarka. Sprawdź, czy Twój zegarek jest wodoszczelny!
Następny artykułCzego się można nauczyć, tracąc na giełdzie milion dolarów [Recenzja]