“To, co wydarzyło się na finiszu meczu, to totalny chaos” – pisze po poniedziałkowym spotkaniu włoska prasa. Do 92. minuty Spezia sensacyjnie remisowała na San Siro z Milanem. Gospodarze prowadzili po strzale Rafaela Leao z pierwszej połowy, ale w 64. minucie wyrównał Kevin Agudelo. Ale wróćmy do doliczonego czasy gry, gdy Junior Messias pięknym technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce. W momencie strzału usłyszeliśmy jednak gwizdek. Sędzia Marco Serra nie uznał bramki, bo dopatrzył się faulu Simone Bastoniego na Ante Rebiciu tuż przed polem karnym. I choć powinien skorzystać z tzw. przywileju korzyści, to zatrzymał grę gwizdkiem.
Piłkarze Milanu byli wściekli, otoczyli arbitra, ale w swej złości mieli rację. “Marco Serra popełnił – jak pisała La Gazzetta dello Sport – straszliwy błąd, anulując gola i przyznając Milanowi tylko rzut wolny”. Tym bardziej, że chwilę później, bo już w 96. minucie bramkę dającą gościom trzy punkty zdobył Emmanuel Gyasi.
Milan przegrał, a sędzia Marco Serra zdał sobie sprawę, że zawalił mecz. Dziennikarze “Corriere della Sera”, że 39-letni arbiter zapłakany udał się do szatni. Niedoświadczony sędzia (zaledwie 11 spotkań na poziomie Serie A) był na tyle wstrząśnięci, że nawet gracze Milanu się uspokoili i przestali krytykować sędziego. Ba, podobno Zlatan Ibrahimović z kilkoma innymi zawodnikami MIlanu miał się udać do szatni sędziego i zacząć go pocieszać, dodając mu otuchy.
Jak pisze “La Gazzetta dello Sport”, władze związku sędziowskiego Serie A (Associazione Italiana Arbitri, AIA) zawieszą teraz arbitra na co najmniej dwa spotkania.
Sytuacja w tabeli Serie A
Spezia, dzięki wygranej, umocniła się na 14. miejscu w tabeli, Milan jest drugi – z 48 punktami, dwoma mniej od Interu, który ma zaległe spotkanie do rozegrania.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS