Strażacy często spotykają się z sytuacjami, w których wyjeżdżają do pożarów samochodów i nie ma tutaj znaczenia pora roku, czy temperatura otoczenia. Niestety bywa tak, że jest już za późno, by ratować ludzkie mienie ze względu na niewłaściwe zachowanie kierowcy.
Czy wszyscy wiemy, jak powinniśmy reagować podczas zadymienia samochodu? Okazuje się, że nie do końca. Nerwy nie są dobrym doradcą, a w ferworze emocji może dojść nawet do tragedii. Tej bez wątpienia zapobiegł Piotr Gęsiak – druh OSP Długie z gminy Jedlicze, który pomógł panu Jakubowi.
Wydarzenie opisane poniżej miało miejsce 20 grudnia ubiegłego roku podczas nagłego załamania pogody, jakie skutkowało marznącymi opadami deszczu oraz śniegu i bardzo trudnymi warunkami drogowymi. Pan Jakub Czuchra z Krosna zmierzał wówczas do pracy w okolice Rzeszowa.
– Gdy byłem niedaleko Czudca, przestało działać ogrzewanie, a po chwili spostrzegłem dym, wydobywający się spod pokrywy silnika, który z każdą sekundą przybierał na sile i zaczął przedostawać się do środka samochodu. Kiedy dotarło do mnie, co się dzieje, opuściłem pojazd, by szybko otworzyć maskę. Na szczęście powstrzymał mnie kierowca jadący za mną, jak się później okazało, był to strażak OSP Długie – pan Piotr Gęsiak. Gdybym całkowicie otworzył pokrywę, mogłoby dojść do wybuchu, o czym wcześniej nie wiedziałem. Do dzisiaj jestem pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu, z jakim pan Piotr zareagował w tej sytuacji. Najpierw sprawnie i błyskawicznie zapobiegł rozwojowi pożaru, potem odpowiednio zabezpieczył miejsce zdarzenia. Zrobił to całkowicie bezinteresownie. Jestem mu za to ogromnie wdzięczny i jeśli to możliwe, pragnę z całego serca podziękować za pośrednictwem strony internetowej Gminy Jedlicze, gdyż uważam go za bohatera! Boję się pomyśleć, co mogłoby się stać, gdybym nie spotkał na swojej drodze tego uczynnego strażaka – opisuje pan Jakub.
O komentarz poproszono druha Piotra Gęsiaka:
– Nie uważam, bym dokonał czegoś niezwykłego. Zareagowałem tak, jak powinien zareagować każdy z nas, będąc w obliczu zagrożenia. W takich sytuacjach trzeba zachować trzeźwy umysł, co nie jest łatwe. Na szczęście, nie mam z tym problemu. Jestem strażakiem, przechodzę co pewien czas odpowiednie szkolenia i cieszę się, że zdobyta wiedza i umiejętności przydają się w życiu, kiedy trzeba pomóc drugiemu człowiekowi. Oczywiście mam nadzieję, że okazji do wykazania się będzie jak najmniej. To, co spotkało pana Jakuba, to nie jest nadzwyczajny przypadek. Należy pamiętać o tym, że gdy mamy do czynienia z mocnym zadymieniem pojazdu, należy tylko delikatnie uchylić maskę, nie otwierać jej całkowicie, gdyż skutki ewentualnego wybuchu spowodowanego dostaniem się dużej ilości tlenu, mogą być opłakane. Następnie trzeba zniwelować zadymienie za pomocą gaśnicy i zabezpieczyć miejsce zdarzenia w taki sposób, by nie narazić innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo – podsumował skromnie.
Z uznaniem o postawie strażaka wypowiedział się prezes OSP Długie – druh Józef Tucki:
– Piotr zareagował prawidłowo, począwszy od rozpoczęcia akcji aż do momentu jej zakończenia. Osobiście deklaruję, że wystąpię z wnioskiem o jego wyróżnienie, które będzie formą podziękowania za to, że nie zachował się obojętnie, lecz tak, jak na prawdziwego strażaka przystało i pomógł człowiekowi będącemu w potrzebie.
Źródło: UG Jedlicze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS