Sierpniowa wizyta w Czechach to już niemalże nasza mała, redakcyjna tradycja – jak powszechnie wiadomo druga część lata to czas zintensyfikowanych prezentacji nowych kolekcji rowerów praktycznie wszystkich największych producentów branży rowerowej. Za naszą południową granicą stacjonuje dystrybutor marek tak kultowych jak Cannondale, GT Bicycles, Mongoose czy SRAM – mowa oczywiście o ekipie Aspire Sports, czyli firmie, która to zajmuje się dystrybucją powyższych marek także na rynku polskim. Odpowiedź na zaproszenie prezentacji kolekcji 2020 nie mogła być inna niż natychmiastowe “TAK!” – spakowaliśmy więc buty, pedały, kask, kolarskie ciuszki, nieco czeskich koron (na czekoladę Studentską, piwo, no i Kofolę rzecz jasna) no i w drogę. Drugi rok z rzędu obraliśmy kierunek na Seč – uroczą miejscowość w kraju pardubickim, gdzie po raz kolejny daliśmy się zaskoczyć walorom krajobrazowym okolicznych tras. Toż to góry w centrum Czech normalnie!Na salonach czekała na nas m.in. nowa kolekcja Cannondale’a i to właśnie nowościom tej marki poświęcony będzie poniższy tekst. Cannondale, jak przystało na jednego z najbardziej prestiżowych i jednocześnie najbardziej uznanych producentów rowerów na świecie, jest idealnym przykładem na pokazanie w którą stronę zmierza rowerowy rynek. Bo to właśnie takie marki jak ta stworzona m.in. przez Joe Montgomery’ego kreują światowe trendy w budowie rowerów i kładą podwaliny pod rozwój szeregu kolarskich dyscyplin – od szosy, przez przełaje i szutry, aż po najbardziej wymagające szlaki kolarstwa górskiego. Jednocześnie Cannondale słynie z tego, że w swoich rowerach stosuje dość unikalne i innowacyjne w skali rowerowego rynku rozwiązania konstrukcyjne. W kolekcji 2020 Cannondale’a ciekawie dzieje się praktycznie na każdym froncie, a do tradycyjnych nowości trzeba też dodać rzecz jasna postępującą ewolucję i rozwój rowerów elektrycznych, które to mocno rozpychają się łokciami w kolekcjach praktycznie wszystkich marek. Co zatem Cannondale przygotował nowego na kolejny rok? Może Cię zainteresować:Cannondale 2020: wyścigowy SuperSix i gravel TopstoneNowy ścieżkowy Cannondale Habit 29″Test: Cannondale SystemSix Ultegra (2019)Test: Cannondale F-Si Carbon 3 (2019) Szosa: SuperSix i aluminiowy CAAD 13Zdecydowanie największą nowością szosową jest całkiem nowa generacja modelu SuperSix. Powyższy model zawsze w portfolio Amerykanów stanowił stricte wyścigową, superlekką maszynę do rywalizacji na zawodowym poziomie – na przeróżnych frontach z największym naciskiem na wyścigi wieloetapowe, gdzie losy generalki rozgrywają się na długich podjazdach. Nowy SuperSix w założeniu ma być szosą kompletną, w której nadal drzemie uniwersalny, wyścigowy charakter, o dodatkowo poprawionych właściwościach aerodynamicznych – Cannondale z typową, amerykańską skromnością mówi o nim: najbardziej aerodynamiczna lekka szosówka na świecie. Nowy model został zaprojektowany od podstaw i już pierwszy rzut oka zdradza, jak mocno różną konstrukcją jest względem swojego poprzednika, który to słynął z wyjątkowo klasycznej linii (jej fani będą niepocieszeni – wiemy). O SuperSix pisaliśmy już w odrębnym artykule, zatem dociekliwych czytelników odsyłamy do lektury powyższego tekstu, a tu przypomnijmy pokrótce.Rama oraz widelec nowego SuperSix, które to wykonano w całości z lekkich włókien węglowych (w topowych modelach Hi-Mod), zachowują bardzo niską masę, a w niektórych przypadkach nawet nieco ją redukują. Jednocześnie za sprawą zastosowania aerodynamicznych przekrojów rur, obniżonego łączenia rur seatstay’u z rurą podsiodłową, a także zaadaptowania rozwiązań wykorzystanych wcześniej w stricte aerodynamicznym modelu SystemSix, nowa generacja modelu ma znacząco lepiej radzić sobie z pokonywaniem oporów powietrza, a do tego zyskać na komforcie (na dodatek modele z tarczami pomieszczą oponę do 30 mm szerokości). Zintegrowana sztyca KNØT27 cechuje się o 18% lepszym ugięciem niż miało to miejsce w poprzedniej generacji roweru (i redukuje przy okazji 35 gramów z masy). Kolejnym punktem systemu KNØT jest aerodynamiczny kokpit oraz systemowe koła HG KNØT 45, których profil ma stanowić idealny złoty środek w perspektywie zysków aerodynamicznych i efektywnych wspinaczek. Cannondale przedstawia wyniki badań z których wynika, że nowa generacja względem poprzednika oszczędza 30 Watt energii przy prędkości około 48 km/h – to budzi spory podziw, podobnie jak fakt, że frameset SuperSixa nie przytył pomimo widocznie bardziej masywnych przekrojów rur. SuperSix na rynek wchodzi aż w 8 rozmiarach, a każdy z rozmiarów projektowany był osobno – tak, aby proporcjonalny wzrost każdej z wartości geometrii pozwolił na zachowanie równie dobrego prowadzenia (z którego SuperSix zawsze słynął) bez względu na wielkość ramy. Do wyboru mamy rzecz jasna modele z hamulcami szczękowymi lub tarczowymi, gdzie na pokładzie znalazły się też obowiązkowe sztywne osi kół (z systemem Speed Release, pozwalającym na błyskawiczny montaż i demontaż osi). Topowa wersja z tarczami wykonana z włókien węglowych Hi Mod w rozmiarze 54 cm to masa 847 g dla ramy, 379 g dla widelca, 162,4 g dla sztycy. Frameset w rozmiarze 54 z hamulcami szczękowymi waży kolejno: 970 g ramy, 368 g widelca. Rodzinę nowych SuperSixów otwiera wersja z hamulcami szczękowymi i grupą Shimano 105 R7000 (10699 zł). Poza nią z klasycznymi szczękami (montowanymi w standardzie Direct Mount) spotkamy jeszcze wersję Ultegra (12799 zł). Dalej czekają nas już modele z hamulcami tarczowymi – podstawowy SuperSix EVO Carbon Disc 105 wyceniony został na 12499 zł, natomiast na szczycie hierarchii modelowej stoi model SuperSix EVO HiMod Dura Ace Di2 z wszystkimi smaczkami systemu KNØT. Cena? Bagatela 49999 zł. Wszystkie modele znajdziecie też we wspomnianej prezentacji. Drugą z dużych, szosowych premier jest aluminiowy model CAAD 13 (z widelcem z włókna węglowego BallisTec Carbon), kultywujący ogromne tradycje Cannondale’a na froncie budowy szosówek z aluminium. Najważniejszą cechą CAADa 13 jest, podobnie jak w przypadku SuperSixa, postawienie na wzorowe właściwości aerodynamiczne całego framesetu przy zachowaniu możliwie niskiej masy. Podobieństw pomiędzy obiema konstrukcjami jest więcej, bo CAAD otrzymał również geometrię wzorowaną na SuperSixie – to niesie obietnicę świetnego prowadzenia oraz sporej dawki typowo wyścigowego charakteru. Co ciekawe pomimo tak wyścigowego rodowodu Cannondale zastosował tu ukryte mocowania dla stałych błotników, co niesie jasny komunikat – ten rower można traktować jako uniwersalną szosę do jazdy przez cały rok, nawet w najgorszych warunkach. Powyższe wspiera fakt, że obok modeli z hamulcami szczękowymi, dostępne będą też opcje z tarczami i sztywnymi osiami kół – również z mechanizmem Speed Release. Kolejnym ze smaczków jest sztyca aero KNOT 27 ze zintegrowanym zaciskiem sztycy – czyli ponownie konstrukcja zaczerpnięta z bardziej zaawansowanego, karbonowego brata, która ma postawić kropkę nad i w temacie absorbowania drgań w tylnej części roweru. W gamie modelowej spotkamy 5 modeli, licząc z jednym wariantem dedykowanym dla kobiet. Na szczycie hierarchii stoi CAAD 13 Disc Ultegra (11799 zł), poniżej model z hamulcami obręczowymi – CAAD13 Ultegra (9199 zł), dalej model Disc 105 (9199 zł – w tej samej cenie i specyfikacji dostępna jest też wersja damska) oraz wariant ze 105-tką i szczękami (7899 zł). Niesposób zapomnieć też o aerodynamicznym bolidzie Cannodale’a, który to stanowił kluczową nowość w kolekcji 2019 i bez większych zmian (nie licząc nowych specyfikacji) znajdzie się rzecz jasna w kolekcji na sezon 2020 – mowa oczywiście o SystemSix. Jeśli chodzi o nowinki, to zdecydowanie warto wspomnieć o tym, że w 2020 podstawowa wersja powyższej szosy wzorem wyższych modeli stanie na kołach z wysokim na 55 mm stożkiem wykonanym z włókna węglowego (model Vision SC55). Obszerne źródło informacji o kontrukcji, określanej mianem “najszybszego roweru szosowego na świecie” znajdziecie w teście tegorocznego SystemSixa Ultegra. GravelDruga z największych naszym zdaniem nowości Cannondale’a objawiła się na szutrach – Topstone Carbon jest całkowicie nowym gravelem w ofercie. Jak sama nazwa wskazuje, mamy tu do czynienia z konstrukcją wykonaną z włókna węglowego, jednak co jest najciekawszym elementem całości, to zastosowanie osobliwego systemu tłumiącego drgania. Otóż łączenie rury seatstay’u z podsiodłówką posiada tuleję, składającą się na osobliwy system zawieszenia – Cannondale nazywa go Kingpin i komunikuje, że pozwala na ugięcie nawet do 30 mm. Jak przystało na rower szutrowy na pokładzie Topstone’a Carbon znajdziemy hamulce tarczowe i znane z opisanych powyżej modeli osi sztywne z systemem Speed Release. Topstone z włókna węglowego pomieści opony o szerokości 42C, a do frameset pozwala na montaż stałych błotników. Także tu spotykamy zintegrowany zacisk sztycy – wspornik siodła ma w nowej szutrówce średnicę 27,2 mm, a rama pozwala na montaż droppera. Cannondale także w Topstone kontynuuje projektowanie ram wg filozofii Proportional Response, która zakłada projektowanie każdego z rozmiarów osobno. Na szczycie hierarchii modelowej spotkamy model Force eTap AXS – jak sama nazwa wskazuje spotkamy tu bezprzewodową, elektroniczną grupę napędową (w konfiguracji 2×12) w wersji z hamulcami hydraulicznymi (również Force). Co jednak ciekawe – topowy model posiada nowy kokpit HollowGram SAVE, którego konstrukcja i materiał (włókno węglowe) ma pomagać w absorbowaniu drgań, poprawiając tym samym komfort jazdy. Cena topowego Topstone’a Carbon to 24999 zł. Dalej w gamie modelowej spotkamy jeszcze 3 tańsze warianty oraz jedną opcję kierowaną specjalnie dla Pań. Gamę modelową otwiera model z hydrauliczną grupą Shimano 105 R7000 i ceną 11599 zł. Warto nadmienić, że Cannondale kontynuuje bez większych zmian wprowadzony w 2019 model Topstone Alloy – czyli linię aluminiowych szutrówek. Zmiany będą kosmetyczne i dotyczą głównie specyfikacji – na ich liście znajdziemy m.in. nowe opony WTB Riddler. MTBOstatnia generacja słynnego ścieżkowca w postaci modelu Habit miała swój debiut w kolekcji 2019 – dlatego też zmian w konstrukcji tu nie spotkamy, jednak Habit jest dla nas cały czas jeszcze gorącą nowością, która przemyca tak naprawdę wszystkie flagowe rozwiązania Cannondale’a stosowane w budowie rowerów górskich z wyższej półki. W szczegółach o tym modelu pisaliśmy w prezentacji: Cannondale Habit 29″. To właśnie w tym modelu marka z Connecticut rozpoczęła stosowanie filozofii budowy zawieszenia Proportional Response – chodzi o to, aby zawieszenie działało równie dobrze bez względu na rozmiar ramy, masę rowerzysty i inne zmienne. Każdy z nas jest różny, a Cannondale chce dać każdemu po równo. W związku z powyższym zawieszenie każdego z dostępnych rozmiarów Habita zostało nakreślone tak naprawdę osobno, a punkty obrotu 4-zawiasowego układu kinematycznego dostosowane do wielkości ramy. Proporcjonalne zmiany dotknęły też innych elementów ramy – przekrojów rur, rozmiarów główki ramy a nawet offsetów w widelcu. Ogólnie rzecz biorąc Cannondale Habit jest nowoczesnym rowerem ścieżkowym ze 130 milimetrami skoku tylnej zawiechy, 140-milimetrowymi widelcami i fabrycznie montowanymi kołami 29″ (do ramy zmieścimy też koła 27,5+). W gamie modelowej spotkamy zarówno modele wykonane w całości z zaawansowanego włókna węglowego, jak i modele z aluminiowymi wahaczami lub opcje wykonane w całości z aluminium (za wyjątkiem linków zawieszenia – te wszędzie są carbonowe). W ramie spotkamy system flip chip, pozwalający na delikatną zmianę geometrii – progresywnej rzecz jasna (66 kąt głowy ramy, krótki tył, duży reach). Wartość chainstayu na poziomie 435 mm dla 29″ koła budzi podziw, a osiągnięcie takiego wyniku umożliwiło zastosowanie asymetrycznego wahacza konstruowanego wg filozofii Cannondale’a Ai oraz poprzez zastosowanie sztywnych osi Boost.Flagowym bolidem enduro w stajni Cannondale’a jest model Jekyll – tu tylko z kronikarskiego obowiązku warto odnotować, że od 2020 roku ten model będzie oferowany tylko z dużym, 29-calowym kołem. Tu chyba zaskoczenia nie ma, bo patrząc na kierunek rozwoju rynku taka decyzja była tylko kwestią czasu. (czytaj dalej)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS