– Jeśli chodzi o ten konkretny przypadek, to nie można tak podejść do sprawy, że ta piosenka się tylko źle kojarzy. Bo jeżeli ta pani przez tyle lat żyła ze swoim partnerem, to znaczy, że były też między nimi dobre chwile, to nie była tragedia cały czas. (…) Piosenka “Żono moja” stała się hymnem dla małżeństw, nie ma bez niej polskiego wesela. Nawet był taki moment, że Paweł (Jasionowski – wokalista grupy) powiedział, że skłóceni partnerzy się przy tym utworze godzili, że zapomnieli o złych rzeczach, że podawali sobie rękę – dodał menadżer Masters.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS