„Andrzej Duda jest debilem” – napisał Żulczyk
Pisarz Jakub Żulczyk stanął przed sądem za swój wpis w portalu społecznościowym z listopada 2020 roku. Komentując post prezydenta Andrzeja Dudy po wyborach prezydenckich w USA, Żulczyk nazwał go „debilem”. Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się po zawiadomieniu osoby prywatnej. Akt oskarżenia wpłynął do warszawskiego Sądu Okręgowego pod koniec marca 2021 roku.
Po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich w USA prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze: „Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką; w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA”.
Wpis ten skomentował na Facebooku Jakub Żulczyk. „Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak »nominacja przez Kolegium Elektorskie«. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA »obwieszczają« agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem” – napisał na Facebooku Żulczyk.
Żulczyk zatroskany o losy kraju
Proces przeciwko Żulczykowi ruszył 16 listopada 2021 r. Odczytano mu akt oskarżenia mówiący o użyciu wobec prezydenta słowa „powszechnie uznanego za obraźliwe”. Grozi za to do trzech lat więzienia. Pisarz nie przyznał się do stawianego mu zarzutu. Skorzystał z prawa do złożenia wyjaśnień.
– Jestem obywatelem Polski zatroskanym o losy swojego kraju, osobą świadomą politycznie. Czasami daję temu upust w mediach społecznościowych. Taki charakter miał też wpis na temat prezydenta Andrzeja Dudy – mówił przed sądem Żulczyk. Podkreślał, że z wykształcenia jest amerykanistą, a kiedyś zajmował się publicystyką, również na tematy polityczne. – Zdarza mi się komentować w mediach społecznościowych bieżącą rzeczywistość oraz sprawy, które w jakimś stopniu mnie oburzają, bulwersują albo niepokoją – stwierdził.
Autor powieści „Ślepnąc od świateł” podkreślał, że nie miał intencji znieważenia prezydenta, natomiast chciał skrytykować jego działania, które uważa za „niemądre i narażające na szwank międzynarodową reputację Polski”. – Prezydent Duda celowo bądź nie, nie mi to oceniać, zakwestionował system wyborczy w USA, nie składając gratulacji ówczesnemu prezydentowi-elektowi USA – mówił pisarz.
Michał Rusinek: poetyka Żulczyka pozwala na ostrzejsze sądy
W trakcie procesu swoją ekspertyzę przedstawił literaturoznawca, prof. Michał Rusinek. Zaznaczył w niej, że wpis Jakuba Żulczyka o prezydencie miał charakter satyryczny „Stwierdzić zatem należy, że z filologicznego (a dokładniej: genologiczno-semantycznego) punktu widzenia wypowiedź Jakuba Żulczyka opublikowana na Facebooku ma charakter quasi-literacki i mieści się w granicach gatunku satyrycznego felietonu. Gatunku, którego poetyka pozwala na ostrzejsze sądy i wymaga od odbiorców (także tych przedstawianych w »krzywym zwierciadle« satyry), by traktowali je hiperbolicznie, a nie dosłownie – napisał Rusinek.
Czytaj też: Jakub Żulczyk: Potrafiłem składnie mówić nawet po wypiciu litra wódki. Jak na standardy alkoholika, byłem bardzo młody
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS