Ten czas przełomu, lat 50/60-tych minionego wieku, to wielkie przemiany obyczajowe, kulturowe na świecie, także w Polsce czy w Tomaszowie, a wszystko to za sprawą przenikającego zza żelaznej kurtyny stylu muzycznego, o egzotycznej nazwie – Rock’n’Roll.
Lata 1959/1962 były okresem znaczącym nie tylko dla mnie, dorastającego młodzieńca, dla moich przyjaciół ale i dla naszego miasta. Byliśmy wszyscy po rock’n’rollowej inicjacji jakie miała miejsce w kinie „Mazowsze”, kiedy to w niedzielę 4 października 1959 r odbył się pierwszy koncert rock’n’rolla zespołu z Trójmiasta. Nazywał się Rhythm and Blues. W tym samym kinie (1960r) wyświetlany był film “W rytmie rock’n’rolla” o Tommy Steelu, brytyjskim piosenkarzu. Kolejny film to Zabawa na 102 (wiosna 1962 r) z gwiazdą lat 60-tych Helen Shapiro.
W sali kina Włókniarz mieliśmy okazję przeżyć koncert drugiego zespołu pana Franciszka Walickiego, Czerwono Czarni. Zespół CC wówczas koncertował po kraju z programem Szukamy Młodych Talentów. W połowie tegoż roku na ekran kina w ZDK „Włókniarz” wszedł dokumentalny, pełnometrażowy film o życiu Luisa Armstronga, najwybitniejszego, czarnego trębacza z Nowego Orleanu i charakterystycznego piosenkarza (słynna chrypka). Louis Satchmo (to pseudonim) utrwalił swą grą nowy muzyczny styl – nowoorleański jazz. Przez czas trwania filmu, na wszystkich seansach, sala kina była nabita na full. Osobiście oglądałem ten film kilka razy, dzięki czemu poznałem wielu innych, wspaniałych muzyków (Oscar Peterson czy Fletcher Henderson) występujących w tym filmie i grających nowoorleański dixiland.
Szczególnie zapamiętałem występującą z Louis Armstrongiem (słynny duet Louis&Ella), z najjaśniejszą gwiazdę minionej epoki, kobietę o aksamitnym głosie, Ellę Fitzgerald. Do dziś pamiętam sceny z filmu i utwory, które tak bardzo utrwaliły się w mojej pamięci i duszy. Wyznam, że od tego momentu (wymienione wydarzenia muzyczne w obu kinach) rozpoczęła się moja, i moich przyjaciół, wielka przygoda i miłość trwająca do dzisiaj tych, egzotycznych dla mnie muzycznych styli. To tu, jako młody mieszkaniec odległych od centrum, Starzyc, poznawałem wielu wspaniałych, dobrze ubranych tomaszowian, stanowiących młodzieżową awangardę miasta, piękne i cudownie pachnące dziewczyny i pozytywnie zakręconych chłopaków.
Wszystkie te doznania mnie odmieniły i utrwaliły się, kiedy osobiście poznałem o trzy lata starszego Wojtka Szymańskiego. Przebywając w jego mieszkaniu, często „zaprawiając się” stylem rock’n’roll na płytowych seansach, doznawałem cudowności. Lato 1961 r było trzecim, kolejnym sezonem trwania w rock’n’rollu i pierwszym rokiem w przemieszczania się po kraju autostopem.
AUTOSTOP, jak mówiło się w naszych gremiach, był darem niebios nie tylko dla tomaszowskiej młodzieży, również z zazdrością odwiedzających naszą ojczyznę, nasze miasto przez młodzież sąsiednich krajów z demoludów. To najbardziej po upadłym PRL pozytywnie, zapamiętane przez młodzież, rządowe przedsięwzięcie, z czasów ciemnogrodu, za panowania reformatora Władysława Gomułki. Za jedyne 50 złotych (w tym kupony na 25.000 km) można było nabyć w TKKF książeczkę autostopu i oficjalnie podróżować po całym kraju, mając ukończone, zaledwie 16 lat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS