Wczoraj, 7 stycznia (19:43)
Aktualizacja: Wczoraj, 7 stycznia (22:02)
Administracja prezydenta Joe Biedna jest gotowa negocjować z Rosją wzajemną redukcję obecności wojskowej i ćwiczeń militarnych w Europie Wschodniej, w tym w Polsce – dowiedziała się telewizja NBC, w nieoficjalnych rozmowach z urzędnikami. Doniesieniom zaprzeczył chargé d’affaires ambasady USA Bix Aliu.
“Rozmowy mogłyby dotyczyć zakresu ćwiczeń wojskowych organizowanych przez oba mocarstwa, liczby wojsk amerykańskich stacjonujących w Polsce i krajach bałtyckich, wcześniejszego ostrzegania o ruchach wojsk, i zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, rosyjskich pocisków balistycznych Iskander w położonym między Polską i Litwą należącym do Rosji Obwodzie kaliningradzkim” – cytuje swoje źródła NBC.
Zaznacza, że wśród nich jest jeden z obecnych urzędników administracji USA oraz dwóch byłych, którzy są jednak zaznajomieni z aktualnymi planami rządu.
W piątkowym wpisie na Twitterze chargé d’affaires ambasady USA Bix Aliu oświadczył, że “nie jest prawdą, że USA rozważają wycofanie wojsk z Europy Wschodniej“.
“Jesteśmy mocno związani z naszymi sojusznikami z NATO. Rozwiązujemy ten kryzys razem, zgodnie z zasadą ‘nic o was bez was'” – podkreślił Aliu.
Administracja prezydenta Joe Bidena grozi gromadzącej pod granicą z Ukrainą dziesiątki tysięcy żołnierzy Rosji, że atak Moskwy na Kijów spotka się z bezprecedensowymi sankcjami – przypomina stacja. Dodaje, że wraz z mającą się rozpocząć w poniedziałek serią spotkań na wysokim szczeblu między przedstawicielami USA i NATO a Rosją, rząd amerykański równolegle opracowuje kroki mające złagodzić napięcie z Moskwą.
– Jeżeli Rosja będzie chętna do rozmów na temat zmniejszenia swojej obecności w regionie, administracja USA będzie przygotowana do omówienia konkretnych posunięć – powiedział NBC jeden z urzędników. Dodał, że USA przygotowują listę możliwych zmian “pozycji sił w Europie do omówienia podczas rozmów”.
Wszystkie źródła stacji zaznaczają, że w wypadku jakichkolwiek zmian obecności militarnej USA w Europie, Rosja musiałaby podjąć symetryczne, proporcjonalne działania, które wykraczałyby poza wycofanie wojsk znad granicy z Ukrainą.
Już samo rozważanie zmian obecności militarnej USA i ich ćwiczeń wojskowych w regionie może zaalarmować sojuszników z NATO, szczególnie Polskę i kraje bałtyckie – zauważa NBC. Uzupełnia, że te kraje znajdowały się niegdyś pod dominacją Rosji, a później ZSRR i obawiają się ponownej agresji bez ochrony ze strony USA oraz Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Wszelkie negocjacje na temat rozmieszczenia wojsk w Europie Środkowej i Wschodniej musiałyby obejmować wszystkie państwa, które to dotyczy, w tym członków NATO na wschodniej flance Sojuszu – powiedział stacji były ambasador USA w Kijowie William Taylor. – Oni powinni siedzieć przy stole negocjacyjnym – podkreślił.
Taylor dodał, że widzi jednak sens w rozmowach z Rosją, które mogłyby złagodzić napięcie i dotyczyć np. wymiany informacji na temat ćwiczeń wojskowych i monitorowania ich przez obserwatorów. – Mówimy o posunięciach, które dadzą pewność każdej ze stron, że żadna z nich nie przygotowuje inwazji na drugą – zaznaczył.
Stacja NBC dodaje, że takie negocjacje byłyby powrotem do zawartego w 1990 r. Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie, z którego Rosja się później wycofała.
Nie jest jednak pewne, czy Rosja jest gotowa do prawdziwego zaangażowania w negocjacje o kontroli zbrojeń, a poważny postęp nie będzie możliwy do czasu, gdy Moskwa nie wycofa swoich wojsk znad ukraińskich granic – podkreślił jeden z byłych urzędników.
Rząd USA współpracuje z innymi krajami NATO, by dostarczyć Ukrainie ręczne wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Stinger – przekazała także NBC, opierając się na tych samych źródłach. Dodaje, że Kijów już wcześniej prosił o dostawę tego uzbrojenia, które pozwoliłoby na lepszą obronę przed rosyjskimi śmigłowcami i dronami.
Administracja Bidena przygotowuje również nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy, niezależny od już płynącej pomocy – uzupełnia stacja.
W piątek szef dyplomacji USA Antony Blinken podkreślił, że amerykańska dyplomacja “jest gotowa, by podjąć z Rosją rozmowy na temat środków redukcji ryzyka, transparentności oraz zagrożeń nuklearnych i konwencjonalnych“. Jednocześnie urzędnik stwierdził, że rozmowy te muszą opierać się na zasadzie wzajemności.
Blinken dodał zarazem, że NATO nigdy nie obiecywało, że nie przyjmie nowych członków i nie może tego zrobić, a rosyjskie żądania w tej sprawie mają za zadanie “wciągnięcie w dyskusje na temat NATO” i odciągnięcie uwagi od rosyjskich gróźb wobec Ukrainy.
Dyplomata przyznał, że fiasko rozmów może posłużyć Rosji jako pretekst do wznowienia agresji przeciwko Ukrainie.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price poinformował także, w piątek, że szef dyplomacji USA zapewnił swojego ukraińskiego odpowiednika Dmytro Kułebę o niezachwianym poparciu dla suwerenności Ukrainy i podkreślił, że “nie będzie rozmów z Rosją o Ukrainie, bez Ukrainy”.
“Sekretarz Blinken potwierdził niezachwiane poparcie dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w obliczu trwającej agresji Rosji” – napisano w oświadczeniu wydanym przez Price’a.
Price dodał, że obaj dyplomaci rozmawiali o potencjalnej odpowiedzi USA i ich sojuszników na koncentrację wojsk rosyjskich wokół Ukrainy oraz na temat nadchodzących w przyszłym tygodniu rozmów dyplomatycznych z Rosją.
Blinken odniósł się także w piątek do sytuacji w Kazachstanie, w tym do interwencji wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) w tym kraju.
W niedzielę w Kazachstanie wybuchły gwałtowne protesty, które były początkowo skierowane przeciwko wzrostowi cen paliw, a potem przybrały charakter polityczny. W czwartek na prośbę prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa na miejsce wysłano wojska ODKB.
– Nie mamy jasności, dlaczego … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS