Lokatorzy Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniwej będą musieli zapłacić horrendalne rachunki za ogrzewanie. Prezes Jan Szynalski nie miał odwagi powiedzieć tego wprost osobom, które wczoraj protestowały przed siedzibą LSM. Dziś zrobił to za pośrednictwem dziennikarzy zaproszonych na konferencję prasową.
Prezes tłumaczy się nie brakiem odwagi czy lekceważeniem dla mieszkańców, ale obowiązkami. Gdy przed spółdzielnią trwał protest, wraz z resztą zarządu pracował i przyjmował interesantów. Dlatego nie wyszedł przed budynek.
Jan Szynalski zakomunikował, że na anulowanie przekazanych lokatorom rozliczeń za sezon grzewczy 2020/ 2021 nie należy liczyć. Prezes tłumaczył, że spółdzielnia działa non profit. Nie ma innych pieniędzy poza wpłacanymi przez lokatorów. Za zużyte ciepło, trzeba będzie zapłacić Wojewódzkiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej w Legnicy zgodnie ze zużyciem wykazanym w indywidualnych rozliczeniach. Możliwe jest co najwyżej rozłożenie płatności na kilka rat.
Jako przyczynę horrendalnych niedopłat władze spółdzielni wymieniają źle skalkulowaną, zaniżoną zaliczkę na centralne ogrzewanie (2 – 2,20 zł), wyjątkowo długi sezon grzewczy (8 i pół miesiąca) oraz dwie podwyżki cen energii cieplnej. W efekcie aż w 4 167 lokalach spółdzielczych odnotowano niedopłatę. W skali całej LSM na rozliczenie się z WPEC-em brakuje prawie 2 mln zł.
Zgodnie z tym, co mówił we wtorek Krzysztof Steliga z rady nadzorczej LSM, lokatorzy mogą składać indywidualne skargi na nieprawidłowe rozlicznie. W takich przypadkach władze spółdzielni sprawdzą, czy nie doszło do omylki.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS